Gilowska na starcie kampanii wyborczej odbiera punkty PiS
Zyta Gilowska już na starcie kampanii wyborczej odbiera punkty PiS. W Poznaniu chwaliła się, że popierała rozbudowę campusu uniwresyteckiego - choć w Sejmie głosowała inaczej - pisze "Gazeta Wyborcza".
21.09.2007 | aktual.: 21.09.2007 04:53
Poznański PiS miał problem: brakowało mu mocnego lidera listy wyborczej. Problem rozwiązał prezes PiS Jarosław Kaczyński - postawił na czele listy wicepremier Zytę Gilowską. Minister finansów otrzymała zadanie: pociągnąć w górę wynik PiS w Poznaniu, w którym wybory wygrywa ostatnio regularnie PO.
Ale problem może być również z wykonaniem zadania. Gilowska rozpoczęła kampanię w Poznaniu od poważnej wpadki. W środę gościła na uroczystym otwarciu nowego gmachu campusu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, który sfinansował budżet państwa. Gilowska stała się bohaterką uroczystości. Polska była podzielona pomiędzy zwolenników campusu w Poznaniu i Krakowie. Ja też od początku byłam za campusem w Poznaniu - oświadczyła, zbierając rzęsiste oklaski.
Poznańscy posłowie spojrzeli po sobie zaskoczeni, bo zupełnie inaczej pamiętali tamto głosowanie. Zaraz po jej wystąpieniu stwierdzili, że Gilowska minęła się z prawdą. Sprawdziliśmy sejmowe wydruki. Podczas głosowania 22 lipca 2004 r. za ustawą o wieloletnim planie rozbudowy campusu UAM Zyta Gilowska wstrzymała się od głosu- mówią.
Od momentu uchwalenia ustawy nie było żadnej batalii o pieniądze dla campusu UAM. Minister nie mógł nie dać pieniędzy wynikających z ustawy - komentuje Krystyna Łybacka z SLD, w 2004 r. minister edukacji. Pani Gilowska również później nie zawsze głosowała za naszym campusem.