Korki po wypadku na A1. Zator miał kilka kilometrów
Zator po wypadku na autostradzie A1 w okolicach Łodzi miał aż osiem kilometrów. Choć trasę odblokowano o 14:35 to kierowcy muszą przygotować się na utrudnienia. Korkują się zjazdy w rejonie Łodzi, bo wielu kierowców wybrało trasy alternatywne, by ominąć zablokowaną autostradę.
Ośmiokilometrowy korek na autostradzie A1 w województwie łódzkim powstał po wypadku, do którego doszło ok. godz. 12:50 na 315. kilometrze pomiędzy węzłami Łódź Wschód i Łódź Górna.
Uwaga na korki na A1. Zaleca się objazd
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad początkowo informowała, że w wyniku dachowania pojazdu ranne zostały dwie osoby. Ta liczba wzrosła potem do trzech.
Po wypadku jezdnia w kierunku Katowic została całkowicie zablokowana. Korek utworzył się w ciągu niespełna godziny. W pewnym momencie miał ponad osiem osiem kilometrów.
"Utrudnienia mogą potrwać około dwóch godzin, dlatego zalecany jest objazd" - mówił tuż po wypadku Karol Barcicki z Punktu Informacji Drogowej GDDKiA w Łodzi.
Trasa odblokowana, ale utrudnienia mogą występować
O 14:35 ruch na autostradzie A1 w stronę Katowic udało się odblokować, ale trasa wciąż może się korkować w rejonie zjazdów. Dyżurny z punktu informacji drogowej w Łodzi poinformował, że zatory tworzą się także na głównych trasach w Łodzi, którymi kierowcy omijali zablokowaną autostradę.
Zobacz też: Kaczyński o "bojówkach opozycji". Poseł KO: Prezes ciągle chce braw
Źródło: PAP