Giertych: widać już skutki wprowadzenia "becikowego"
Widać już skutki wprowadzenia "becikowego" - odwrócony został niebezpieczny trend, przybywa urodzeń - powiedział we Wrocławiu wicepremier i minister edukacji Roman Giertych. Politycy LPR zaprezentowali w stolicy Dolnego Śląska "Narodowy Program Wspierania Rodziny", którego "becikowe" jest ważną częścią.
09.11.2006 18:25
Liczby nie kłamią. (...) Dane z końca września mówią, że w tym roku urodzi się o kilkadziesiąt tysięcy, nawet 50-60 tys. obywateli więcej niż w roku ubiegłym. To oznacza, że stosunek urodzeń do zgonów nie będzie już ujemny. To oznacza, że "becikowe" działa - powiedział dziennikarzom Giertych.
Wicepremier obiecał, że tam, gdzie LPR będzie miała wpływ na decyzje sejmików wojewódzkich, będzie uchwalane dodatkowe "becikowe" w wysokości 2 tys. zł. Również w miastach i gminach, gdzie Liga będzie współrządzić, jej radni mają działać na rzecz uchwalenia dodatku dla kobiet, które urodziły dziecko.
Mam nadzieję, że wówczas podniesiemy liczbę urodzin w ciągu roku z 420 tys., których spodziewamy się w tym roku, do pół miliona w przyszłym. To miałoby wieloraki wpływ, np. powstrzymałoby proces likwidacji szkół i odchodzenia kadry nauczycielskiej - zaznaczył wicepremier.
Głównym elementem "Narodowego Programu Wspierania Rodziny" zaprezentowanego przez Piotra Ślusarczyka, jest zmiana ordynacji podatkowej w taki sposób, aby dochód rodziny nie był dzielony na małżonków, ale na wszystkich jej członków.
Inne założenia programu, to świadczenie dla każdej niepracującej kobiety wychowującej dzieci w wysokości 250 zł. miesięcznie, wydłużenie urlopów macierzyńskich, poprawa warunków rodzenia, stworzenie przedszkoli osiedlowych i zakładowych oraz podwyższenie kar za molestowanie seksualne.
Pomysłodawca "Narodowego Programu Wspierania Rodzin", poseł Ligi Andrzej Mańka pytany o koszty programu, odpowiedział, że na razie są one "trudne do wyliczenia", ponieważ poszczególne elementy programu są nadal przygotowywane.