Trwa ładowanie...
28-08-2007 12:50

Giertych przerwał obrady Sejmu

Sejm przerwał obrady do przyszłego wtorku, do
godz. 9. Lider LPR Roman Giertych poprosił o przerwę w
momencie, kiedy Dorn odczytywał fragment drugiej części stenogramu z wyjaśnień byłego szefa MSWiA Janusza
Kaczmarka przed komisją ds. służb specjalnych. Dotyczył on
podsłuchiwania jego oraz szefa Samoobrony Andrzeja Leppera. Mamy polskie "Watergate"! - powiedział oburzony lider LPR.

Giertych przerwał obrady SejmuŹródło: PAP
d1ruyjm
d1ruyjm

Roman Giertych zaapelował do marszałka Sejmu Ludwika Dorna, by odtajnił "w takim zakresie w jakim jest to możliwie" wyjaśnienia złożone przez byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka przed sejmową speckomisją.

Giertych nazwał marszałka Dorna "uzurpatorem", który nie mając większości w Sejmie, nie poddaje pod głosowanie wniosku o swoje odwołanie. Przestrzegł Dorna, że może doprowadzić to do tego, że "posłowie zastosują wprost konstytucję", która mówi o powołaniu, a zatem i o odwołaniu, marszałka przez Sejm.

Marszałek Sejmu Ludwik Dorn nie zdążył przeczytać kolejnej części zeznań Janusza Kaczmarka. Roman Giertych, po dziesięciu minutach, złożył wniosek o przerwanie obrad do poniedziałku i zwołanie Konwentu Seniorów.

"Wykorzystaliście służby, żeby z nami walczyć!"

Giertych powiedział, że najnowsze hasło wyborcze PiS to "gorzka ironia i kpina, z tego co się rzeczywiście działo". Mamy polskie "Watergate", wydarzenie, którego w Polsce chyba jeszcze nie było - ocenił lider LPR.

d1ruyjm

Wniosek o przerwę Giertych uzasadnił tym, że sejmowa speckomisja powinna spotkać się jeszcze z innymi osobami, które uzupełniłyby wiedzę przedstawioną przez Kaczmarka.

W piątek komisja ma przesłuchać byłych szefów policji i CBŚ: Konrada Kornatowskiego i Jarosława Marca. We wtorek także z ich wypowiedziami mogliby zapoznać się wszyscy posłowie.

Lider LPR mówił dziennikarzom, że Kaczmarek informował o podsłuchiwaniu rozmów jego (Giertycha) i Andrzeja Leppera. Roman Giertych powiedział, że gdyby te informacje się potwierdziły to byłaby afera na miarę Watergate. Pytanie w sprawie podsłuchów skierował do premiera Jarosława Kaczyńskiego.

Szef LPR Roman Giertych uważa, że powinna powstać komisja śledcza, która wyjaśniłaby, czy rozmowy Giertycha i przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera były podsłuchiwane, a stenogramy z nich przekazywane premierowi.

d1ruyjm

Jak panowie macie czelność powoływać się na zasady prawa i sprawiedliwości, jeżeli podsłuchiwaliście swoich kolegów! - pytał Giertych, zwracając się do posłów PiS-u. Jak dodał, PiS wykorzystało służby specjalne, które "dostało w swoje ręce" m.in. dzięki głosom LPR. Wykorzystaliście je do tego, aby walczyć z nami - mówił lider LPR.

Jak stwierdził, w Polsce nie da się prowadzić polityki bez używania telefonów komórkowych. Jeśli prawdą jest to, że różne rozmowy polityczne były nagrywane i przekazywane do prokuratora generalnego (...) to praca polityczna mija się z celem i oznacza to naruszenie podstawowych praw obywatelskich - mówił Giertych dziennikarzom w Sejmie.

Marszałek Sejmu Ludwik Dorn powiedział, że nie widzi racjonalnych podstaw do wniosku Giertycha. Nagle stało się tak, że pomimo deklarowanej pilności niezbędności głosowania nad wnioskiem o wotum dla ministra sprawiedliwości, ta tęczowa, większościowa opozycja przełożyła ten punkt dotyczący odczytywania stenogramu o kolejne parę dni. W kategoriach racjonalnych to całkowicie niezrozumiałe - ocenił Dorn.

d1ruyjm

Marszałek Sejmu zapewnił, że stenogramy z wypowiedzi b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka przed sejmową komisją ds. służb specjalnych będą pierwszymi i ostatnimi odczytanymi przez niego.

Dorn powiedział, że jego zgoda na odczytywanie stenogramów z wypowiedzi Kaczmarka była precedensem. Ale nie zamierzam iść dalej tą drogą. Istnieją granice ulegania szantażowi - dodał.

W nocy z piątku na sobotę marszałek odczytywał pierwszą część stenogramu z zeznań Kaczmarka przez ponad cztery godziny. Na wniosek opozycji Sejm zdecydował jednak o przerwaniu obrad do wtorku. Marszałkowi do odczytania pozostało jeszcze ponad 90 stron.

d1ruyjm

Premier: to awanturnictwo polityczne

Premier Jarosław Kaczyński uznał za "awanturnictwo polityczne" przerwę w obradach Sejmu. Dodał, że Roman Giertych, który doprowadził do przerwania obrad, stał się faktycznym przywódcą Platformy Obywatelskiej.

Jest dziś taki wybór: albo komisja śledcza, albo wybory - powiedział premier. Jak dodał, PiS opowiada się za wcześniejszymi wyborami parlamentarnymi. Nie ma żadnych przeszkód, by po wyborach powołać komisję - zaznaczył.

Premier podkreślił, że najlepszą datą przeprowadzenia przyspieszonych wyborów jest 21 października. Mogłoby do tego dojść, gdyby Sejm podjął 7 września uchwałę o samorozwiązaniu.

d1ruyjm

Opozycja: powołać komisje śledcze, odwołać Ziobrę

Politycy opozycji zapowiadają, że użyją wszelkich sposobów regulaminowych, aby wtorkowy porządek obrad uzupełnić o punkty dotyczące odwołania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz powołania komisji śledczych w sprawie akcji CBA w ministerstwie rolnictwa i śmierci Barbary Blidy. Powrócą zapewne również żądania przegłosowania wniosku o odwołanie marszałka Sejmu.

W Sejmie jest wniosek PO o odwołanie Ziobry oraz po trzy wnioski, zarówno o powołanie komisji śledczych, jak i o odwołanie marszałka. Dorn zapowiedział już, że zgłoszone przez PO wnioski o odwołanie ministrów obecnego rządu, w tym Ziobry, będą głosowane 7 września.

Po wysłuchaniu pierwszej części stenogramu z wypowiedzi Kaczmarka przed speckomisją opozycja głośno domaga się odwołania ministra sprawiedliwości. Według doniesień mediów, Kaczmarek miał przed speckomisją mówić m.in. o nadużywaniu władzy przez Ziobrę, o inwigilacji polityków i dziennikarzy.

d1ruyjm

PO zarzuca Ziobrze, że "permanentnie" występuje jako sędzia we własnej sprawie i powinien zostać usunięty z rządu. Politycy SLD zapowiadają wniosek o postawienie Ziobry przed Trybunałem Stanu.

Premier Jarosław Kaczyński nazwał z kolei osoby atakujące Ziobrę frontem obrony przestępców.

Jeżeli ktoś chce zrobić awanturę, albo się boi, bo wiadomo strach ma wielkie oczy, no to takie są skutki. Mamy do czynienia z frontem obrony przestępców, ogromną kompromitacją opozycji. Usiłuje się w Polsce stworzyć pewną sytuację, że ludzie z pewnej grupy uprzywilejowanej w III RP po prostu nie podlegają prawu. Ja chcę jasno powiedzieć: założeniem, z którym doszliśmy do władzy, była zmiana tej sytuacji i my tę sytuację zmienialiśmy, zmieniamy i jestem przekonany, że po wyborach dalej będziemy zmieniać - mówił premier w "Sygnałach Dnia".

d1ruyjm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ruyjm
Więcej tematów