Giertych o "lamentach" Kaczyńskiego ws. filmu Vegi. "Myślę, że miałem wpływ"
Roman Giertych wspomina, że apelował do Patryka Vegi w sprawie filmu o Prawie i Sprawiedliwości. Adwokat zastanawia się, jak duży był jego wpływ na plany reżysera. Do takiego myślenia mają go skłaniać "lamenty prezesa PiS".
Patryk Vega przygotowuje film o politykach. Jak twierdzi, chce pokazać jak zachowują się parlamentarzyści, kiedy są wyłączone kamery. Premiera jest przewidziana tuż przed wyborami, przez co reżyser ma mieć kłopoty. Scenariusz miał wpaść w ręce polityków PiS, a to z kolei miało wywołać wśród nich przerażenie. Vega wyznał, że był szantażowany i mu grożono.
Do produkcji reżysera nawiązał Jarosław Kaczyński, który przemawiał w Spale podczas zjazdu Klubów "Gazety Polskiej". - Mamy do czynienia z przygotowaniem do coraz większego hejtu. Ataku na zasadzie: nie liczą się żadne fakty. Informacje są wykorzystywane do uogólnień, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Tego rodzaju działań będzie coraz więcej - mówił prezes PiS.
Wypowiedź lidera Prawa i Sprawiedliwości doczekała się komentarza ze strony Romana Giertycha. Adwokat przypomniał, że dwa i pół roku temu apelował do Vegi o nakręcenie filmu o PiS. "Nie wiem czy miałem wpływ na reżysera, ale lamenty Jarosława Kaczyńskiego, który ponoć widział scenariusz, trochę mnie do takiego myślenia skłaniają" - napisał na Twitterze Giertych, jednak po chwili usunął wpis.
"Władza w każdym kraju wywołuje arogancję i butę u rządzących, ale jeszcze nigdy nie mieliśmy takiego rozdźwięku pomiędzy osobistym prymitywizmem większości rządzących, a funkcjami które pełnią. Obecny rząd będzie miał kilka scen symbolicznych. Apeluję do Czytelników, aby również podpisywali apel w tej sprawie" - pisał wówczas adwokat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl