Giertych: Jan Bestry musi odejść
Poseł Ruchu Ludowo-Narodowego (RLN) Jan Bestry powinien złożyć mandat - powiedział wicepremier, minister edukacji Roman Giertych. Wicepremier dodał, że nie wyobraża sobie współpracy z Bestrym.
24.10.2006 | aktual.: 24.10.2006 17:54
Media informowały w ubiegłym tygodniu, że poseł Bestry został 20 lat temu zwolniony z pracy szkole podstawowej, ponieważ był podejrzewany o molestowanie uczennicy. Bestry określa te zarzuty jako bezpodstawne.
Bestry został zatrudniony w Szkole Podstawowej nr 54 im. Króla Maciusia (obecnie im. Janusza Korczaka) w Szczecinie na początku roku szkolnego 1985/1986. Obecna dyrektorka Mirosława Zgrych-Dobersztyn potwierdziła w piątek, że Bestry pracował w tej placówce od połowy września 1985 roku do połowy kwietnia 1986 roku.
Dyrektor poinformowała, że w archiwach szkoły znajduje się teczka akt osobowych obecnego posła, która zawiera m.in. dokumenty umowy o pracę oraz jej rozwiązania. Zgrych-Dobersztyn potwierdziła, że jako powód rozwiązania umowy o pracę z Bestrym, w trybie natychmiastowym, "podano próbę molestowania 12-letniej uczennicy".
Roman Giertych zaznaczył, że nie chce oceniać, czy Bestry rzeczywiście dopuścił się próby molestowania, ponieważ tym powinien zajmować się sąd. Jego zdaniem jednak przeciwko posłowi RLN świadczy fakt, że zgodził się on podpisać wypowiedzenie, w którym zapisano taki powód zwolnienia z pracy.
Bez wątpienia pan Bestry, podpisując zwolnienie z pracy pod takim zarzutem i nie skarżąc go, przyjął na siebie skutki oceny swojej osoby. Taka jest logika prawna - tłumaczył Giertych.
Jeżeli ktokolwiek z państwa miałby taki zarzut i byłby on nieprawdziwy, to oczywiste jest, że każdy by protestował, złożył sprawę do sądu i nie zostawił tego "ot, tak" - powiedział wicepremier.