PolskaGiertych daje premierowi tylko jedną szansę

Giertych daje premierowi tylko jedną szansę

Lider LPR Roman Giertych na wspólnej
konferencji z Andrzejem Lepperem zapowiedział, że daje premierowi
Kazimierzowi Marcinkiewiczowi tylko jedną szansę. Słusznie,
Giertych i Lepper po czwartkowym głosowaniu nad wotum zaufania dla
rządu nie będą już potrzebni - uważa autor felietonu w "Gazecie
Wyborczej" Paweł Wroński.

Giertych daje premierowi tylko jedną szansę
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

10.11.2005 | aktual.: 10.11.2005 09:16

Nie będą nawet w stanie wyegzekwować obietnic, które im teraz składa PiS. Dzięki zapisom konstytucji rząd Marcinkiewicza będzie odpowiedzialny przed Bogiem, historią oraz oczywiście przed prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i prezydentem Lechem Kaczyńskim. Bo tylko PiS oraz prezydent, a nie Giertych i Lepper mogą spowodować jego odwołanie - podkreśla felietonista.

Ci, którzy mówią, że rząd Marcinkiewicza może przetrwać najwyżej rok, mogą się zawieść. Układ premier z PiS - prezydent z PiS i skłócona opozycja dają mu wielkie pole działania.

Według konstytucji rząd może odwołać Sejm, ale zanim to uczyni, musi przedstawić własnego kandydata, który ma większość w Sejmie. Wcześniej jednak politycy opozycji musieliby się porozumieć. Kto z kim się porozumie? Platforma i SLD? To zresztą mało. Platforma, SLD i PSL? Też mało. Musiałaby powstać koalicja, w której znalazłyby się Platforma razem z LPR i Samoobroną. O wiele bardziej prawdopodobne wydaje się powrót PiS do koncepcji współpracy z PO. Wówczas LPR i Samoobrona też będą niepotrzebne.

Opozycja jest w stanie w najlepszym wypadku "dymisjonować" kolejnych ministrów w rządzie, ale nie jest w stanie go obalić, jak to się działo w ostatnim stadium rządów Marka Belki i Leszka Millera. Rząd taki nie jest w stanie przeprowadzić jakiegokolwiek programu pozytywnego. Lecz może trwać niczym zombi i zręczną propagandą stwarzać pozory życia.

Rządy premiera Kazimierza Marcinkiewicza mogą być długie i miejmy nadzieję, że szczęśliwe, ale jak już zostanie premierem, LPR i Samoobrona nie są mu do szczęścia szczególnie potrzebne - konkluduje Paweł Wroński. (PAP)

Więcej: rel="nofollow">Gazeta Wyborcza - Rząd na kredytGazeta Wyborcza - Rząd na kredyt

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)