Geremek: Polska i Niemcy straciły wielką okazję dialogu
Eurodeputowany Bronisław Geremek wyraził opinię,
że Polska i Niemcy "straciły wielką okazję" na wznowienie "dialogu
i pojednania", jaką - jego zdaniem - była zmiana sytuacji politycznej w Polsce po październikowych wyborach parlamentarnych.
08.02.2008 | aktual.: 08.02.2008 10:13
W opublikowanym wywiadzie dla włoskiego dziennika "La Repubblica" były minister spraw zagranicznych powiedział też, że Polska nie może wziąć udziału w utworzeniu muzeum, upamiętniającego wysiedlenie Niemców, gdyż "byłby to nonsens polityczny".
Polska i Niemcy właśnie straciły wielką okazję. Była ona parę miesięcy temu, kiedy polskie wybory parlamentarne przyniosły porażkę nacjonalistycznej prawicy i zwycięstwo sił nowoczesnych, liberalnych, proeuropejskich. Był to odpowiedni moment na wznowienie dialogu i pojednania - oświadczył Geremek.
Dodał następnie:_ Nie zrobiliśmy tego, szkoda. Z tego powodu dialog na temat Centrum Wypędzonych może stać się bardziej napięty_.
Przez dwa lata, kiedy Polska była trzymana w garści przez braci Kaczyńskich, stosunki z Niemcami były napięte, a rząd chciał jeszcze bardziej je pogorszyć - uważa Geremek. Jego zdaniem "łatwym narzędziem do instrumentalnego wykorzystania" była w tej sytuacji dyskusja nad powstaniem centrum, upamiętniającym wysiedlenie Niemców.
Polityka potrzebuje historii. Wykorzystuje zafałszowaną lub uproszczoną historię dla swoich podejrzanych celów albo odwołuje się do historii, by otrzymać szeroką aprobatę społeczną - zauważył eurodeputowany.
Geremek zarzucił braciom Kaczyńskim i ich sojusznikom, że "starali się zaprezentować Polskę jako pechowego członka Unii Europejskiej, prześladowanego przez wszystkich innych".
Nie miało to nic wspólnego z prawdą ani, według mnie, z prawdziwymi polskimi interesami narodowymi - powiedział.
W wywiadzie, zatytułowanym "Berlin-Warszawa. Otwarta rozgrywka", były szef MSZ odnosząc się do dyskusji na temat niemieckich wysiedlonych wyraził opinię, że w Niemczech jest nie tylko szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach z - jak dodał - "trochę zachwianymi ambicjami", ale także ma miejsce "próba zapomnienia przeszłości".
Przeszłość nie zaczyna się od wypędzenia Niemców, ale od ataku na Gdańsk we wrześniu 1939 roku - przypomniał.
W szerokich warstwach społeczeństwa niemieckiego rozbudziła się wola rewizji europejskiej pamięci Niemiec poprzez przedstawienie ich jako ofiary i usunięcie poczucia winy wobec Europy - uważa Geremek.
Zapewnił, że "nowy polski rząd jest nadal przeciwny wszelkiemu bezpośredniemu udziałowi w budowie muzeum, które przedstawiłoby naród niemiecki jako ofiarę i opowiedziałoby tylko część historii". Byłby to - jego zdaniem - "nonsens polityczny".
Nie sądzę, by po stronie polskiej znaleźli się historycy, którzy chcieliby uczestniczyć w stworzeniu ośrodka pod patronatem niemieckiego Związku Wypędzonych - dodał.
Ale jeśli intelektualiści, historycy, wielkie pisma, akademie nauk, elity intelektualne obu krajów razem podejmą dyskusję, można by przygotować teren i rozbroić tę bombę - oświadczył Geremek.
Sylwia Wysocka