Geoff Emerick nie żyje. Inżynier dźwięku pracował dla The Beatles
Geoff Emerick, inżynier dźwięku, zmarł w wieku 72 lat. Współpracował z zespołem The Beatles. Był także czterokrotnym laureatem Grammy.
Geoff Emerick rozpoczał swoją ścieżkę zawodową w wieku 15. Zaczynał w roli asystenta inżyniera dźwięku w EMI. Jako świeży współpracownik był świadkiem pierwszych sesji nagraniowych The Beatles w 1962 r.
Emerick pracował z takim artystami jak Manfred Mann czy Judy Garland, a następnie został naczelnym inżynierem dźwięku dla The Beatles. Pomógł zespołowi przy takich albumach jak m.in. „Revolver”, „Abbey Road”, „The Beatles” czy „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band”.
Po rozpadzie grupy The Beatles dalej współpracował z Paulem McCartneyem. Emerick sam przyznał później, że reszta członków zespołu określała go mianem „człowieka Paula”.
Przyczyną śmierci Geoffa Emericka był atak serca.
"Wracałem dziś z Arizony do Los Angeles, by zabrać Geoffa i razem z nim przetransportować złote i platynowe płyty na nasz show w Tucson. Gdy rozmawiał przez telefon, nagle poczuł się źle i rozłączył się. Zadzwoniłem po pogotowie, ale kiedy do niego przyjechali, było już za późno. Geoff od dłuższego czasu miał problemy z sercem - miał wszczepiony rozrusznik. Ale po prostu przychodzi na ciebie czas. Straciliśmy legendę, mojego najlepszego przyjaciela i mentora" - napisał menedżer Emericka, William Zabaleta.