Generał Ben Hodges: Rosja może wywołać III wojnę światową w półtora roku
Obawy Niemiec, że Władimir Putin może rozpętać III wojnę światową, jeśli uzna, że NATO jest nieprzygotowane do obrony, są w pełni uzasadnione - po ujawnieniu tajnego dokumentu niemieckiego MON były dowódca wojsk lądowych USA w Europie ostrzega przed najgorszym.
Jeśli narody nie potraktują poważnie zagrożenia ze strony Rosji i nie podejmą odpowiednich działań w ramach Sojuszu, III wojna światowa może wybuchnąć w ciągu zaledwie 18 miesięcy - tak twierdzi Ben Hodges, były dowódca wojsk lądowych USA w Europie.
Ostrzeżenie ze strony amerykańskiego generała, którego słowa cytuje brytyjski "Daily Mail", to komentarz w sprawie wycieku tajnego dokumentu niemieckiego ministerstwa obrony.
Obawy Niemców w pełni uzasadnione
Jak ujawnił "Bild", Bundeswehra opracowała scenariusz konfliktu zbrojnego z Rosją. Prognoza rozpoczyna się już w lutym 2024 roku, kiedy to Rosja ma przeprowadzić kolejną mobilizację, wciągając do wojska dodatkowych 200 tysięcy osób. Do czerwca zaś ma pokonać armię ukraińską, a następnie prowadzić "różne formy wojny hybrydowej". Punktem kulminacyjnym, zgodnie ze scenariuszem Niemców, będzie rok 2025, kiedy to NATO ma podjąć decyzję o przeniesieniu na wschodnią flankę 300 tys. żołnierzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie uderzyli nocą. Obrońcy Ukrainy chwycili za broń
Ben Hodges, który dowodził armią amerykańską w Europie w latach 2014-2018, jest zdania, że plany nakreślone przez Niemcy są realne do spełnienia - gdy Rosja na czele z Władimirem Putinem wyczuje, że kraje NATO nie są przygotowane (nie mają odpowiedniej ilości amunicji i sił w gotowości) ani zjednoczone, rozpęta wojnę światową.
- Oni respektują tylko siłę. Jeśli wyczują jakąkolwiek słabość, będą parli naprzód - ostrzega generał. I jak dodaje: - Najlepszym sposobem, aby zapobiec wybuchowi wojny, jest pokazanie, że jest się na nią przygotowanym.
Źródło: "Daily Mail", WP Wiadomości
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski