Gen. Różański o konflikcie MON‑prezydent. "Dla mnie sytuacja jest jasna"
Manewry były, są i będą. Rozmach jest faktycznie imponujący. Będziemy mogli zaobserwować i zweryfikować to, co się zmieniło w rosyjskiej armii na przestrzeni kilku ubiegłych lat - mówił o ćwiczeniach Zapad-17 były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. broni w st. spocz. Mirosław Różański. Pytany o konflikt między resortem obrony i Pałacem Prezydenckim odrzekł, że dla niego sytuacja jest jasna: przełożonym sił zbrojnych jest prezydent, co wynika m.in. z konstytucji.
11.09.2017 | aktual.: 11.09.2017 20:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gen. Różański był gościem programu "Gość Wydarzeń" w Polsat News. Podobnie jak w "Popołudniowej Rozmowie" w RMF FM, Różański pytany był o konflikt między Pałacem Prezydenckim a resortem obrony narodowej. Jak mówił, "życzyłby wszystkim, by ten konflikt zakończył się konsensusem". - Zwierzchnik sił zbrojnych inicjuje użycie sił zbrojnych i jest osobą absolutnie niepodważalną - przypominał Różański. Jak dodał, dyskusje o różnych rozwiązaniach w armii mogą i powinny być prowadzone. - Dla mnie ta sytuacja z formalnego punktu widzenia jest bardzo precyzyjna. Konstytucja, ustawy, które traktują o bezpieczeństwie, o kompetencjach naczelnego dowódcy, bardzo precyzyjnie określają kompetencje pana prezydenta i ministra obrony narodowej. Co chcę podkreślić, to zwierzchnik Sił Zbrojnych RP jest tą osobą, która inicjuje użycie sił zbrojnych; to jest ten człowiek, który zatwierdza plany użycia sił zbrojnych. Przełożonym jest prezydent RP - mówił w RMF FM.
W "Gościu Wydarzeń" w Polsat News gen. Różański pytany był również o mające się wkrótce rozpocząć na Białorusi manewry Zapad-17, w których - według zapowiedzi - ma brać udział ok. 100 tys. żołnierzy. Jak powiedział, dla Polski jest to okazja obserwowania, co w okresie ostatnich kilku lat zmieniło się w rosyjskiej armii. - Takie obserwowanie ćwiczeń jest standardem. Gdybym doradzał ministrowi, rekomendowałbym, żeby obserwatorów ze strony polskiej było jak najwięcej.
- Tego typu ćwiczenia organizuje się po to, by sprawdzić własne rozwiązania, ale również - by dać silny sygnał: "jesteśmy silni i trzeba się nas bać". My przygotowaliśmy w 2016 roku ćwiczenie, w którym brało udział 30 tys. żołnierzy. Na terenie Białorusi liczba 100 tysięcy żołnierzy jest możliwa.
W odpowiedzi na pytanie o słowa Antoniego Macierewicza, który mówił o obawach, że po zakończeniu ćwiczeń Rosjanie mogliby pozostawić na terenie Białorusi część żołnierzy, gen. Różański odparł, że "minister obrony powinien przewidywać różne zagrożenia". - Mam nadzieję, że koledzy w sztabie generalnym też rozpatrują taką możliwość - powiedział.
Pytany o to, jak ocenia słowa Antoniego Macierewicza, że Polska jest dziś absolutnie bezpieczna, b. dowódca generalny odpowiedział, że Polska jest "bezpieczna sojuszem z NATO". - NATO to potencjał, który przewyższa potencjał Rosji. Polska nie jest krajem, który w przypadku konfliktu mógłby się samodzielnie obronić. Mamy określony potencjał jako państwo. Ten potencjał w stosunku do Rosji nie da się balansować w stosunku 1:1. Od czasu kiedy jesteśmy w NATO, to jesteśmy bezpieczniejsi. Uważam, że jesteśmy bezpieczni, ale bezpieczni sojuszem.