Gen. Koziej: Husajn rzeczywiście mógł zginąć
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że iracki dyktator Saddam Husajn istotnie zginął w nalotach koalicji - ocenia gen. Stanisław Koziej z Akademii Obrony Narodowej. W sobotę telewizja CBS podała, iż amerykański wywiad przechwycił rozmowy telefoniczne między członkami irackiego kierownictwa, z których wynika, że Husajn zginął w nalotach.
12.04.2003 16:03
"Myślę, że jest duże prawdopodobieństwo tego faktu, a jego potwierdzeniem może być gwałtowne zaprzestanie działań reżimu w ostatnich dniach" - powiedział Koziej. Podkreślił, że w takich systemach śmierć lub ucieczka dyktatora powoduje rozpad całej struktury państwa. Dodał, że pośrednio może o tym też świadczyć np. zamilknięcie irackiego ministra propagandy oraz wyjazd ambasadora Iraku przy ONZ.
"Sądzę, że ostatecznym dowodem śmierci Husajna będzie zachowanie załogi Tikritu, rodzinnego miasta dyktatora. Gdyby miasto chciało się bronić, mogłoby to świadczyć o tym, że on sam lub wyznaczony przez niego następca tam się znajduje" - dodał Koziej. Oświadczył, że obecnie Amerykanie prawdopodobnie podciągają dodatkowe siły pod to miasto, którego los powinien się rozstrzygnąć w ciągu dwóch najbliższych dni.
To rutynowa procedura - tak Koziej mówi o inicjatywie polskiego MSZ, które zwróciło się w sobotę do ambasadora Iraku w Warszawie o wyjaśnienie obecnego statusu misji. "Nie ma nic dziwnego w tym, że MSZ chce wiedzieć, kto i jak reprezentuje obecnie Irak w Polsce" - powiedział Koziej. "Ponadto będzie można dzięki temu zorientować się, czy placówka w ogóle jeszcze otrzymuje informacje od swego kraju" - dodał. (aka)