Gen. Bundeswehry: W zasadzie mamy już wojnę

Generał Bundeswehry Martin Schelleis ostrzegł w wywiadzie udzielonym gazecie "Kölner Stadt-Anzeiger" przed poważnymi zagrożeniami militarnymi, z którymi musi zmierzyć się Republika Federalna. Generał zdiagnozował także przyczyny obecnego stanu niemieckiej armii.

Generał skrytykował działania rządu w Berlinie, który dopuszczał do deficytów w Bundeswehrze
Generał skrytykował działania rządu w Berlinie, który dopuszczał do deficytów w Bundeswehrze
Źródło zdjęć: © GETTY | Thomas Imo
Tomasz Waleński

- Jesteśmy bardzo zagrożeni i atakowani - powiedział generał Schelleis. - W zasadzie mamy już wojnę: wojnę w przestrzeni informacyjnej i cyberwojnę - stwierdził wojskowy.

Niemcy znajdują się w historycznym momencie, kiedy to kanclerz Olaf Scholz zdecydował o dozbrojeniu Bundeswehry. Na dodatkowe wypsażenie armii trafi 100 mld euro.

Za Odrą poważnie dyskutowane jest zagrożenie związane z rozszerzeniem się wojny w Ukrainie. Niemcy obawiają się także ewentualnego konfliktu jądrowego. Schelleis przestrzega jednak przed bardziej "realnymi zagrożeniami" wśród których wymienia "wybiórcze ataki na infrastrukturę krytyczną, na przykład przez siły specjalne, z użyciem dronów lub szybkich łodzi, w celu zakłócenia naszego zaopatrzenia".

Wojskowy stwierdził również, że "Niemcy nie są do tego dobrze przygotowane". - Przykro to mówić, niestety tak jest - powiedział.

Generał uderza w niemieckie władze

- W ocenie Putina próby szantażu są całkiem możliwe - niewyklucza również gen. Schelleis. Jednocześnie dowódca zwraca także uwagę na zagrożenie ostrzałem, który mógłby zostać przeprowadzony przy pomocy rakiet z obwodu kaliningradzkiego. - Obecnie zostały one wycofane z powodu wojny na Ukrainie, ale z pewnością zostaną tam rozmieszczone ponownie. Te pociski mogą z łatwością dosięgnąć Berlina - zaznaczył.

Generał zarzucił także władzom, że od dawna nie potrafią odpowiednio finansować "jasno określonych potrzeb obronnych kraju i Sojuszu". - Po prostu nie wierzono, że Bundeswehra może jeszcze kiedykolwiek zostać wezwana na dużą skalę, a nawet, że nasze wojska, będzie trzeba gdzieś rozmieścić - powiedział. - Dlatego właśnie zaakceptowano deficyty. Teraz mamy ogromne zaległości - dodał.

Zobacz też: Ekspert "brutalnie szczerze" o sytuacji w Ukrainie. "Donbas w większości jest już przegrany"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainiebundeswehraniemcy
Wybrane dla Ciebie