Gebethner: zgoda prezydenta na spotkanie z komisją to błąd
Konstytucjonalista prof. Stanisław Gebethner
uważa, że prezydent Aleksander Kwaśniewski nie powinien w ogóle
zgadzać się na spotkanie z komisją śledczą ds. PKN Orlen. Skoro jednak wyraził na nie zgodę, powinien się stawić. Zdaniem profesora wobec prezydenta nie mogą być wyciągnięte żadne
konsekwencje z powodu niestawienia się przed komisją.
W moim przekonaniu, prezydent od samego początku nie powinien się godzić na stawanie przed komisją śledczą - powiedział Gebethner. Jak dodał, prezydent może być powołany tylko na przesłuchanie przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej. Jako przedstawiciel majestatu Rzeczypospolitej nie powinien być ciągany przed politycznie nastawioną komisją śledczą - ocenił prof. Gebethner. A jeśli już się zgodził, zlekceważył argumenty prawne, to trzeba konsekwentnie przyjść, a nie odmawiać dlatego, że rozeszły się wieści i o zeznaniach Wieczerzaka i Dochnala - powiedział profesor.
Wiceszef komisji Roman Giertych (LPR) chce, by komisja skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o ukaranie Kwaśniewskiego karą porządkową za niestawienie się. Prof. Gebethner uważa jednak, że wobec prezydenta nie mogą być wyciągnięte żadne konsekwencje z powodu niestawienia się przed komisją. Sąd Okręgowy podejmie decyzję, będzie apelacja i zobaczymy, czym to się skończy - powiedział. Profesor uważa, że "politycznie prezydent popełnia błędy, ale to już jego sprawa".
Kwaśniewski miał stanąć przed komisją śledczą ds. PKN Orlen we wtorek. W poniedziałek wieczorem na specjalnie zwołanej konferencji prasowej oświadczył, że odmawia stawienia się przed komisją - jak powiedział - w atmosferze ataków, pomówień i kłamstwa. (mila)