Gdzie to państwo prawa?
Do skandalicznych sytuacji dochodzi w Polsce podczas przygotowywania ustaw - przyznał prezydent Aleksander Kwaśniewski. Dodał, że powinno to stanowić sygnał ostrzegawczy.
Prezydent, który otworzył konferencję zatytułowaną "Czy Polska jest państwem Prawa?", podkreślił, że Polacy potrzebują szczerej dyskusji nad stanem praworządności w kraju. Rozwój cywilizacyjny Polski i jej miejsce w zjednoczonej Europie będzie zależeć od tego, czy będziemy w stanie tworzyć i umacniać państwo prawa - zaznaczył.
Alarmującym wskaźnikiem są, według prezydenta m.in. częste werdykty Trybunału Konstytucyjnego, który uznał wiele ustaw za niezgodnych z konstytucją. Prezydent zwrócił też uwagę, że procedury tworzenia prawa często nie są przejrzyste dla obywateli, a do Rzecznika Praw Obywatelskich ciągle napływa dużo skarg. Świadczy to, zdaniem prezydenta o rozdźwięku między konstytucyjnymi deklaracjami praworządności a codzienną praktyką. Trzeba też dużo poprawić w działaniu policji i sądownictwa.
Socjolog, profesor Lena Kolarska-Bobińska oświadczyła, że w ciągu 14 lat transformacji ustrojowej gwałtownie spadło wśród obywateli poczucie, że Polska jest państwem prawa. Na początku przemian zdecydowana większość Polaków była przekonana o wartości ustroju demokratycznego. Obecnie 75% obywateli zdecydowanie źle ocenia demokrację w polskim wydaniu. Tylko co trzeci Polak uważa, że w naszym kraju jest respektowana zasada równości wobec prawa, a niespełna połowa wierzy w rządy prawa w Polsce.
Według profesor Kolarskiej-Bobińskiej, na ten stan rzeczy złożył się brak zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości, parlamentu stanowiązego prawa i władzy wykonawczej, w tym administracji publicznej. Zdaniem większości Polaków, działa ona nie na rzecz dobra publicznego, ale poszczególnych grup interesów. Stąd bierze się poczucie, że w Polsce wiele spraw, w tym ustawy, można załatwić przez łapówkę. Jedynym wyjściem jest, zdaniem profesor Kolarskiej-Bobińskiej, budowanie w Polakach poczucia, że przywrócenie państwa prawa w Polsce zależy od wszystkich obywateli, a podział na "my" i "oni" nie ma już sensu.
Również Aleksander Kwaśniewski powiedział, że powinniśmy też sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zmniejszyło się społeczne pobłażanie dla omijania przepisów i nieuczciwości, i jaki wpływ wywierają na społeczeństwo przypadki łamania prawa przez osoby pełniące funkcje publiczne.