Zdaniem Woznyckiego, darowanie malowideł Instytutowi Yad Vashem przez właściciela mieszkania w willi Landaua jest bezprawne. Takie akty darowizny powinny być sporządzane w obecności notariusza. Poza tym, według naszego prawa, dzieła powstałe przed 1950 r. nie podlegają wywozowi. Te malowidła powinny wrócić. Jest przecież jakieś prawo - powiedział w niedzielę Woznyckyj.
Dyrektor twierdzi, że do wywiezienia malowideł Brunona Schulza przyczynił się Mark Szrederman, który wg niego pracował w lwowskim archiwum i niedawno wyjechał do Izraela. Zdaniem dyrektora lwowskiej galerii, freski Schulza przy demontażu musiały w jakiejś mierze zostać zniszczone.
Jeżeli zdjęto tylko fragmenty, to malowidło już uszkodzono. Trzy dni na demontaż to za krótko. Poza tym te malowidła były robione na prędce w czasie okupacji. Wtedy trudno było o właściwe farby, a ściany tego budynku są kruche - tłumaczył Woznyckyj. (and)