ŚwiatGdyby bezpośrednie starcia jedynek PO i PiS decydowały o zwycięstwie w wyborach...

Gdyby bezpośrednie starcia jedynek PO i PiS decydowały o zwycięstwie w wyborach...

W wyborach do Parlamentu Europejskiego decydują twarde elektoraty, które zachowują się jak polityczne plemiona - mówi WP.PL dr hab. Norbert Maliszewski, ekspert od marketingu politycznego. Nawet jeśli kontrkandydat z "drugiego plemienia" jest lepszy, to i tak głosują "na swojego". Natomiast bezpośredni pojedynek głównie dotyczy głosów osób niezdecydowanych. Niemniej jednak postanowiliśmy sprawdzić jak wypadłyby „jedynki” PiS i PO, gdyby doszło do bezpośredniego starcia w poszczególnych okręgach. Prognozują politolog dr hab. Rafał Chwedoruk oraz Norbert Maliszewski.

Gdyby bezpośrednie starcia jedynek PO i PiS decydowały o zwycięstwie w wyborach...
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

Anna Fotyga PiS vs. Janusz Lewandowski PO na Pomorzu - starcie wiewiórki z niedźwiedziem
Zdaniem Chwedoruka start Fotygi przeciwko Lewandowskiemu w mateczniku Platformy, byłby swoistym aktem odwagi. Dodatkowo doświadczenie kandydata PO w strukturach europejskich czyni go szczególnie wiarygodnym dla wyborców.
- To po prostu pojedynek wiewiórki z niedźwiedziem - ocenia obrazowo Norbert Maliszewski. To pojedynek autorytetu komisarza Lewandowskiego uznawanego nie tylko w Polsce, ale na salonach Unii Europejskiej, z autorytetem uznawanym wyłącznie w elektoracie PiS. Potencjalny pojedynek zawodników kompletnie innej wagi politycznej. Maliszewski zaznacza jednak, że mimo ogromnej kompetencji Lewandowskiego, dla zwolenników PiS Anna Fotyga byłaby i tak moralnym zwycięzcą.

Kosma Złotowski PiS vs. Jan Rostowski PO na Kujawach – pojedynek kontrastów
Chwedoruk zwraca uwagę na kontrast pomiędzy kandydatami. Z jednej strony polityk centralny, który z tym okręgiem wyborczym nie miał zbyt wiele do czynienia, o czym świadczy choćby, że nie wie czy zamieszka „w Bydgoszczy”, z drugiej strony polityk lokalny. Rostowskiego rozpozna prawie każdy dorosły Polak, a Kosma Złotowski jest raczej anonimową postacią dla większości wyborców. Rostowski budzi różne emocje, ale jest jednym z najlepszych mówców w polskiej polityce i z wielu retorycznych pojedynków na żywo wychodził zwycięsko, choćby z Leszkiem Balcerowiczem. Dlatego też Chwedoruk stawia na byłego ministra, chociaż przewagę może wyrównać brak akceptacji społecznej dla niektórych posunięć Rostowskiego, jak i lokalne podteksty sprzyjające kandydatowi PiS.
Maliszewski z kolei uważa, że były minister byłby na przegranej pozycji. - Chwalony przez ekspertów za zasługi w walce z kryzysem, większości wyborcom kojarzy się z negatywnymi skutkami spowolnienia, lękiem o pracę i pogorszeniem sytuacji materialnej. Z takim wizerunkiem przegrywa się debaty, nawet gdyby kontrkandydat był beztalenciem politycznym, gdyż osoby głosują przeciw tym nielubianym – mówi ekspert.

Karol Karski PiS vs. Barbara Kudrycka PO na Warmii, Mazurach i Podlasiu – nudne starcie
Jak zauważa Chwedoruk, atutem obojga kandydatów jest związek ze światem nauki, „choć za Kudrycką mógłby przemawiać trochę wyższy stopień naukowy” (prof. kontra dr). - Świat nauki studzi temperament, więc mógłby być to dość nudny pojedynek – przewiduje i dodaje, że oboje dla swoich wyborców mogą być kontrowersyjni. Karski ze względu na przynależność w przeszłości do Zrzeszenia Studentów Polskich, co nie jest powodem do dumy, natomiast reformy minister Kudryckiej były bardzo negatywnie przyjęte przez rodzime środowisko akademickie. W bezpośrednim starciu Chwedoruk obstawia wygraną Karskiego, który był częściej w ogniu politycznych polemik i łatwiej byłoby mu toczyć spór.
Zdaniem Maliszewski wygrałaby jednak była minister. Faworytką czyni ją zderzenie skojarzeń, praca w ministerstwie kontra wyczyny Karskiego na meleksie.

Zdzisław Krasnodębski PiS vs. Danuta Huebner PO w Warszawie – „serce podpowie”
Chwedoruk zaznacza, że w skali samego miasta, Huebner jest faworytem. Natomiast patrząc na temperamenty obu osób, oboje są mało polityczni. Z jednej strony bardziej mamy do czynienia z panią urzędnik, w drugim przypadku bardziej z panem wykładowcą niż z panem politykiem. Niemniej jednak gdyby doszło do debaty, Chwedoruk postawiłby jednak na Krasnodębskiego, ze względu na bardziej polemiczny temperament kandydata PiS. - W tego typu sytuacji bardziej przydatna jest zdolność do toczenia sporów, niż zdolność do negocjacji w zaciszu brukselskich gabinetów - zauważa.
Maliszewski natomiast obstawia zwycięstwo lokomotywy PO. Zwraca uwagę, że taka debata byłaby niezwykle ciekawym sporem euroentuzjastki i eurosceptyka, osoby o bardziej lewicowych i prawicowych poglądach. Obserwatorzy decydowaliby o zwycięstwie ideologicznym - sercem. - Ci niezdecydowani, aideologiczni raczej do tej pory głosowali na panią komisarz a kandydatura Krasnodębskiego niewiele tu zmieni, a jeśli już to może ograniczyć szanse PiS na spodziewane dwa mandaty – ocenia ekspert.

Wojciech Jasiński PiS vs. Julia Pitera PO na Mazowszu – pojedynek dwóch światów
Chwedoruk zauważa, że ze względu na sympatie polityczne w okręgu, przewagę ma Jasiński, natomiast Pitera jest bardziej rozpoznawalna i jej byłoby łatwiej w bezpośrednim starciu. - Jasiński jest bardziej partyjnym technokratą, zajmuje się gospodarką i pracuje bardziej na zapleczu, a Pitera to jednak polityczny fighter – mówi politolog.
Maliszewskiemu trudno sobie wyobrazić bezpośredni pojedynek tych dwóch światów osobowościowych i politycznych. Przewiduje, że jednak będą głównie zbierać głosy swoich elektoratów.

Janusz Wojciechowski PiS vs. Jacek Saryusz-Wolski PO w Łodzi – merytoryczny rarytas
Zdaniem Chwedoruka mógłby być to najciekawszy merytorycznie, pojedynek zawodników wagi ciężkiej. - Obaj niezwykle kompetentni, bardzo doświadczeni, świetnie przygotowani zawodowo, nie są nudni, a zarazem są odpowiedzialni w tym, co mówią - ocenia. Politolog podkreśla, że politycznie bardziej okręg sprzyja Wojciechowskiemu, jednak bezpośrednia potyczka skończyłaby się „idealnym remisem”.
Maliszewski wskazuje na przewagę Saryusza-Wolskiego, który swój potencjał budował w Europarlamencie, ale zdaniem eksperta, Wojciechowski może nadrabiać dużą estymą w szerokim gronie wyborców, również tych aideologicznych.

PiS Ryszard Czarnecki PiS vs. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz PO w Wielkopolsce – „niedopasowani”
Chwedoruk uważa, że pomimo nikłego związku Czarneckiego z Wielkopolską, to jednak on wysuwa się na prowadzenie. - Jest rozpoznawalny, doświadczony, barwny, cyniczny, wyraźnie sprofilowany ideowo, jedyną jego słabością mogą być tylko wędrówki partyjne o szerokim zasięgu - zauważa.
Dla Maliszewskiego to kolejny trudny do wyobrażenia pojedynek. Zdaniem eksperta, kandydaci są niedopasowani do wartości najbardziej popularnych w swoich elektoratach. Minister Kozłowska-Rajewicz, o liberalnym światopoglądzie, może być z dystansem odbierana przez pragmatyczny, raczej konserwatywny elektorat PO. - Taka liderka dziwi, w okręgu, w którym PO ma szanse na 2 mandaty. PiS jednak nie wykorzystuje okazji i też wystawia kandydata, który nie jest silnie związany z okręgiem – zwraca uwagę Maliszewski.

Waldemar Paruch PiS vs. Michał Kamiński PO na Lubelszczyźnie – spektakularna porażka

- Pojedynek osób z dwóch światów, człowiek nauki kontra zawodowy polityk – mówi na wstępie Chwedoruk. Zauważa, że gdyby Kamiński był nadal politykiem PiS-u, to byłby niewątpliwym faworytem bez względu na konkurencję, bo Lubelszczyzna jest bardziej prawicowa. W tym wypadku jednak faworytem jest wiarygodny w swoich przekazach Paruch. Kamiński musiałby po pierwsze udowodnić, że w jakiś sposób jest związany z PO, że jest prawdziwy. Jest dobrym mówcą, jest dobrym polemistą, ale w walce ze statecznym profesorem nie wszystkie chwyty by przystawały, więc okoliczności zewnętrze i kompetencje obu polityków wskazują na Waldemara Parucha.
Zdaniem Maliszewskiego porażka Kamińskiego może być spektakularna. - Grozi mu casus Mariana Krzaklewskiego, a więc braku mandatu dla osoby nie związanej z PO, pomimo uzyskania pierwszego miejsca na – uważa ekspert. Według obecnych sondaży jest to okręg biorący PO, ale jako jeden z ostatnich, więc brak akceptacji ze strony elektoratu tej partii, może ją słono kosztować.

Tomasz Poręba PiS vs. Elżbieta Łukacijewska PO na Podkarpaciu – idealny remis

- To również bardzo ciekawy pojedynek – ocenia Chwedoruk. Doświadczenie Poręby z kampanii wyborczej, w której był szefem sztabu kontra Łukacijewska, która jest znana z tego, że na własnej liście pokonała Krzaklewskiego, zdaniem politologa daje idealny remis.
Zdaniem Maliszewskiego kandydatka PO jednak ma małe szanse na uzyskanie mandatu, ze względu na okręg, który jest zdominowany przez sympatyków PiS. - Bezpośrednia debata tu niewiele by zmieniła, gdyż wyborcy głosują często zgodnie ze swoją polityczną identyfikacją – uważa Maliszewski.

Ryszard Legutko PiS vs. Róża Thun PO w Małopolsce i Świętokrzyskiem – pełna mobilizacja PO
Chwedoruk szanując kompetencje obojga, postawiłby jednak na profesora Legutkę, który w roli polemisty byłby lepszy.
Maliszewski dodaje, że to okręg, w którym PiS może uzyskać najwięcej, niemal pewne są trzy mandaty. Chociaż to okręgu zdominowany przez prawicę,to lokomotywy PO (na liście również Bogdan Wenta) mogą nieco zmniejszyć przewagę PiS, mobilizując nie tylko własny elektorat, ale poprzez nazwisko znanego trenera przyciągnąć też niezdecydowanych wyborców.

Bolesław Piecha PiS vs. Jerzy Buzek PO na Śląsku – pojedynek tuzów

- To pojedynek tuzów – mówi Chwedoruk. Piecha jest niewątpliwie jednym z najlepszych mówców w PiS-ie. Premiuje go również zawód lekarza i krytyka pod adresem Bartosza Arłukowicza. Natomiast Buzek to z jednej strony kontrowersyjny premier, ale z drugiej strony rekordzista pod względem liczby głosów, co sprawia, że jest absolutnym faworytem. - Natomiast pojedynek na bezludnej wyspie z anonimową publicznością jednak zakończyłby się bliżej remisu – ocenia politolog.
Dla Maliszewskiego bezpośrednie starcie kandydatów jest mało prawdopodobne, zwłaszcza z uwagi na znacznie węższą specjalizację Bolesława Piechy. Piecha ma jednak swoich zwolenników, o czym świadczą ostatnie sukcesy wyborcze, ale Jerzy Buzek prawdopodobnie byłby wskazany najczęściej jako najbardziej kompetentny polityk w wyborach do PE.

Dawid Jackiewicz PiS vs. Bogdan Zdrojewski PO w Opolskiem i na Dolnym Śląsku – luxtorpeda PO
Według Chwedoruka zdecydowanym faworytem jest Zdrojewski, „nie ma nawet co się zastanawiać”.
Podobnie uważa Maliszewski. - Minister Zdrojewski to kolejna luxtorpeda PO, zaś PiS musi liczyć na mobilizację twardego elektoratu, co ma znaczenie, bo trzeba pamiętać, iż wybory do PE są niskofrekwencyjne - mówi.

Marek Gróbarczyk PiS vs. Dariusz Rosati PO w Lubuskiem i Zachodniopomorskim – „to skomplikowane”

- Skomplikowana rzecz. W tym wypadku to ta sama sytuacja co z Rostowskim i Złotowskim – mówi Chwedoruk. Okoliczności zewnętrzne są na remis, okręg sprzyja Rosatiemu, lokalność Gróbarczykowi. Natomiast ze względu na doświadczenie Rosatiego w starciu bezpośrednim byłby faworytem, uważa politolog.
Maliszewski przypomina, że Rosati podobnie jak Kamiński jest politycznym uchodźcą, ale były minister nie jest osobą kontrowersyjną i jest akceptowany przez elektorat PO. Kontrkandydat PiS cieszy się dużo mniejszą popularnością poza elektorami partii, więc tu też większe szanse PO na zyskanie wyborców aideologicznych.

Powyższe pojedynki najprawdopodobniej będą się toczyć jedynie, tak jak tu, w przestrzeni wirtualnej. Niemniej jednak, jak ocenia Maliszewski, PO wykazała się większą determinacją, aby wystawić kandydatów popularnych nie tylko we własnych twardych elektoratach i zebrać dodatkowe głosy. PO goni PiS, każdy głos się liczy w tym pojedynku, więc listy PO wydają się być (z kilkoma wyjątkami np. lubuskim czy wielkopolskim) lepiej skonstruowane niż Prawa i Sprawiedliwości.

Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)