PolskaGdański radny LPR pisał o "odżydzaniu" polskiej literatury

Gdański radny LPR pisał o "odżydzaniu" polskiej literatury

Biuletyn "Walka" - ten w którym gdański radny Grzegorz Sielatycki napisał tekst o "odżydzaniu" polskiej literatury - działa na działaczy Młodzieży Wszechpolskiej jak "pigułka zapomnienia". Nikt nie pamięta, by tam publikował. Mimo to treści trzech kolejnych numerów tego pisma "Dziennik Bałtycki" przekazał Krzysztofowi Bosakowi, prezesowi głównemu MW. Obiecał on zapoznać się z nimi i przeprowadzić rozmowy z osobami, które tam publikowały.

20.07.2006 | aktual.: 20.07.2006 09:07

W sumie to nie dziwi mnie, że to właśnie Grzegorz Sielatycki oskarżany jest o stwierdzenia antysemickie. Znany jest z tego nie od dziś - powiedział w rozmowie z dziennikiem Krzysztof Bosak. Mogę tylko zapewnić, że biuletyn "Walka" nie jest żadnym oficjalnym pismem naszej organizacji. A radny Sielatycki w zasadzie nie działa w naszych strukturach - dodaje.

"Dziennik Bałtycki" przypomniał, że w spisie pomorskim młodzieży figuruje nazwisko Sielatyckiego. Tak, ale działa w strukturach Ligi Polskich Rodzin - podkreśla Bosak.

Dziennik próbował porozmawiać z innymi autorami, których nazwiska widnieją pod publikacjami w "Walce". Większość dróg prowadziła do Olsztyna, rodzinnego miasta radnego Sielatyckiego. Jedynym, który miał ochotę porozmawiać, był Tomasz Lempek, dziś pracownik Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Nie pamiętam, czy pisałem do "Walki". To było tak dawno temu. Pisaliśmy wtedy do różnych czasopism, do ulotek. Nie pamiętam, czy "Walka" była jednym z nich - opowiada.

Inny wszechpolak Konrad Bonisławski poprosił o rozmowę za pięć minut, po czym przestał odbierać telefon. Krzysztof Fedorowicz, radny LPR z Olsztyna za pośrednictwem matki poinformował, że będzie dostępny w późniejszym terminie.

Magdalena Rusakiewicz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)