Gdańska prokuratura przekaże do Łodzi dwa śledztwa dot. Amber Gold
Do łódzkiej prokuratury trafią dwa śledztwa związane z Amber Gold: prowadzone dotąd w Gdańsku śledztwo główne oraz postępowanie dot. Portu Lotniczego w Gdańsku i OLT Express.
Przeniesienie śledztwa do Łodzi może wiązać się także ze zmianą miejsca pobytu podejrzanego w tej sprawie prezesa Amber Gold - Marcina P. - Niewątpliwie ułatwiałoby to wykonywanie czynności w tej sprawie z udziałem Marcina P. - wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Dodała, że decyzja należy do śledczych z Łodzi.
08.10.2012 | aktual.: 08.10.2012 15:30
We wtorek w Prokuraturze Generalnej odbędzie się spotkanie śledczych z obu jednostek. Jak poinformował rzecznik prokuratora generalnego Mateusz Martyniuk, spotkanie będzie miało charakter techniczny; zostaną na nim ustalone szczegóły dotyczące przekazania obu śledztw.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk poinformowała, że gdańscy śledczy zostali poproszeni o zabranie do Warszawy akt obu postępowań.
Decyzję o przeniesieniu do Łodzi dwóch śledztwo związanych z Amber Gold podjął prokurator generalny Andrzej Seremet po ostatnim, kilkugodzinnym spotkaniu z prokuratorami z Gdańska. Seremet podkreślił, że to sami prokuratorzy złożyli mu wniosek o to, by główne śledztwo dotyczące działalności Amber Gold przenieść poza prokuraturę gdańską.
- Kierując się dobrem śledztwa, uważają, że atmosfera, która nagromadziła się wokół tego postępowania, wokół osób je prowadzących, stała się do tego stopnia nieznośna, że czynności tego śledztwa mogłyby być sabotowane przez niektórych uczestników tego postępowania, podważana wiarygodność prokuratorów, a to nie jest atmosfera, która sprzyja dobru śledztwa - tłumaczył Seremet.
Przeniesienie do Łodzi głównego śledztwa w sprawie Amber Gold będzie sporą operacją logistyczną związaną m.in. z przewiezieniem ponad 50 tomów akt powstałych w toku postępowania prowadzonego w Gdańsku i dowodów, m.in. ponad 500 kartonów i 190 segregatorów z dokumentami finansowo-księgowymi firmy Amber Gold. Śledczy z Gdańska przekażą też do Łodzi 7 terabajtów danych w formie elektronicznej pochodzących z twardych dysków komputerów i innych urządzeń zabezpieczonych w czasie śledztwa.
Przeniesienie śledztwa do Łodzi może wiązać się także ze zmianą miejsca pobytu podejrzanego w tej sprawie prezesa Amber Gold - Marcina P. - Niewątpliwie ułatwiałoby to wykonywanie czynności w tej sprawie z udziałem Marcina P." - powiedziała Wawryniuk. Dodała, że decyzja w sprawie przybywającego w areszcie Marcina P. należy do śledczych z Łodzi. - Mogą oni wystąpić o przeniesienie wskazując miejsce w innej jednostce penitencjarnej - wyjaśniła.
Informując o przeniesieniu śledztwa, Seremet zapowiedział, że - aby rzecz odbyła się sprawnie, do Łodzi, na kilkutygodniową delegację, pojedzie z Gdańska jeden z prokuratorów oraz ekspert analityk finansowy, którzy mają płynnie wdrożyć łódzkich śledczych w wielotomowe akta sprawy.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zajmowała się śledztwem w sprawie Amber Gold od początku lipca; przejęła je z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, która prowadziła je po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego (KNF podejrzewała, że spółka prowadzi działalność bankową bez stosownych zezwoleń).
Nad sprawą pracował zespół złożony z trzech prokuratorów oraz analityków. Pomagali mu funkcjonariusze ABW. Członkowie zespołu pracowali ostatnio m.in. nad analizą dowodów zabezpieczonych w połowie sierpnia w czasie przeszukań pomieszczeń spółek i innych obiektów mających związek z Amber Gold, w tym mieszkań prezesów spółki - Marcina P. i jego żony Katarzyny. Według ostatnich, pochodzących z 2 października, danych do tego czasu w sprawie przesłuchano ponad 3750 świadków, w tym 3610 osób pokrzywdzonych.
17 sierpnia Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. sześć zarzutów, m.in. prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej oraz posłużenia się sfałszowanym potwierdzeniem przelewu na kwotę 50 mln zł. 29 sierpnia śledczy postawili P. zarzut oszustwa znacznej wartości. Przyjęto, że działał on w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swojej działalności stałe źródło dochodu. Grozi za to do 15 lat więzienia. 30 sierpnia sąd zdecydował - z powodu zagrożenia wysoką karą i obawy matactwa - o aresztowaniu Marcina P. na trzy miesiące.
Oprócz głównego śledztwa w sprawie Amber Gold do Łodzi zostanie też przeniesione postępowanie prowadzone po zawiadomieniu organizacji "Stop korupcji", która uważa, że Michał Tusk mógł działać na szkodę gdańskiego lotniska pracując równocześnie dla portu lotniczego i dla OLT Express. W śledztwie prokuratura bada działalność portu lotniczego w związku ze świadczeniem usług spółce OLT Express.
Gdańska prokuratura okręgowa prowadzi też cztery inne śledztwa powiązane ze sprawą, dotyczące m.in. pracy kuratora, który zajmował się sprawami Marcina P., sfałszowania notatki ABW oraz groźb pod adresem gdańskiego biznesmena, którego media powiązały z działalnością Amber Gold.
W najbliższych tygodniach gdańska prokuratura ma zdecydować także, czy wszcząć śledztwo, w którym miałaby zostać zweryfikowana prawidłowość postępowania organów podatkowych wobec Amber Gold. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył wiceminister finansów.
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy.
20 września Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ ogłosił upadłość likwidacyjną Amber Gold spółki z o.o. w Gdańsku. Sąd wezwał jej wierzycieli do zgłoszenia wierzytelności do sędziego komisarza w sądzie w Gdańsku - mają oni na to czas do 25 grudnia.
Do 30 września do prokuratury zgłosiło się ponad 8100 osób, które twierdzą, że firma jest im winna w sumie ponad 393 mln zł.