Gaz łzawiący i armatki wodne we Francji. Do akcji wkroczyły oddziały szturmowe

Do potężnych starć demonstrantów z policją doszło w sobotę na ulicach największych francuskich miast. W protest "żółtych kamizelek" znów wmieszały się m.in. grupy anarchistów i młodych imigrantów, którzy zaatakowali policję kamieniami.

Gaz łzawiący i armatki wodne we Francji. Do akcji wkroczyły oddziały szturmowe
Źródło zdjęć: © PAP
Patryk Osowski

Na nagraniach, które obiegły w sobotę internet widać, że najpoważniejsze starcia miały miejsce w Paryżu. Demonstranci obrzucili tam służby porządkowe kamieniami, podpalili kontenery na śmieci i samochody.

W odpowiedzi ruszyły na nich szturmowe oddziały policji. Użyto także gazu łzawiącego i armatek wodnych.

Po raz pierwszy od ponad czterech miesięcy sobotnia demonstracja "żółtych kamizelek" w Paryżu nie odbyła się na Polach Elizejskich.

Przypomnijmy, że tydzień temu w centrum stolicy podpalono jedną z placówek banku, biuro lotnicze, kioski z gazetami, splądrowanych zostało około 100 sklepów, w tym sieci ubrań Boss i butiki Disneya oraz skradziono wyposażenie wielu restauracji - m.in. ekskluzywnej Fouquet's położonej tuż przy Polach Elizejskich.

W związku z tym francuskie władze i prefektura policji zakazały organizowania protestów w centrum Paryża. Tego, czy nikt nie łamie zakazu pilnowały wzmożone siły porządkowe.

Tysiące aresztowanych i rannych

"Żółte kamizelki" już od kilku miesięcy protestują przeciwko prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi. Podkreślają, że przemoc pojawia się nie tylko z ich strony.

Demonstranci twierdzą, że siły bezpieczeństwa wykorzystywane przeciwko nim są zbyt brutalne. Podkreślają, że w starciach z funkcjonariuszami życie straciło ponad 10 osób, a tysiące zostało rannych. W sieci krążą nagrania osób z powybijanymi oczami i urwanymi dłońmi. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

Źródło: interia.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (685)