Garwolin. Jarosław Kaczyński obwiniał Donalda Tuska o zapaść w służbie zdrowia. Sprawdziliśmy szpital, który odwiedził
Jeszcze za rządów PO Jarosław Kaczyński stojąc przed Szpitalem Powiatowym w Garwolinie przekonywał, że zamykanie oddziałów dziecięcych i zła sytuacja w służbie zdrowia mają twarz Donalda Tuska. Pod koniec rządów PiS los oddziału dziecięcego w garwolińskim szpitalu wisi na włosku. – Sytuacja jest dramatyczna – mówi Wirtualnej Polsce dr Małgorzata Wielopolska.
12 maja 2014 roku, przy okazji Dnia Pielęgniarek, Jarosław Kaczyński wraz ze współpracownikami odwiedził Szpital Powiatowy w Garwolinie. Pielęgniarkom wręczył małe bukieciki kwiatów, a przed placówką krytykował stan służby zdrowia za rządów Donalda Tuska.
- To, że dzisiaj w polskiej służbie zdrowia zdarzają się takie rzeczy jak to, że pogotowie nie przyjeżdża do chorego dziecka, dziecko nie uzyskuje pomocy, zamyka się oddziały pediatryczne – te wszystkie wydarzenia, które tak bulwersują opinię publiczną, mają w gruncie rzeczy twarz Donalda Tuska – mówił Jarosław Kaczyński.
Braki kadrowe. Z pracy w szpitalu rezygnuje ordynator oddziału
Obecnie los oddziału dziecięcego wisi na włosku. Jego ordynator złożyła wypowiedzenie i pracuje tylko do końca października. - Złożyłam wypowiedzenie, bo z zespołu, który pracował na oddziale i na SOR-ze, odeszły cztery osoby. Dwie nie dadzą sobie rady z ogromem pracy, jaki tu jest. Biorę odpowiedzialność za pacjentów, a w tej sytuacji nie mogę im zapewnić prawidłowej opieki – mówi Wirtualnej Polsce dr Małgorzata Wielopolska.
Podkreśla, że ona, ale też pozostali lekarze są bardzo zmęczeni. – W związku z mniejszą liczbą pracowników mamy dużo więcej pracy. Musimy bardzo dużo dyżurować. Bardzo odczuwam zmęczenie. Boję się, że przez to w końcu popełnię błąd. Na cztery weekendy miałam cztery dyżury. Nie spędziłam ani dnia z rodziną. Mam 60 lat i mniejszą wydajność niż młodzi. Nie starcza mi już sił na taką pracę. To przestaje być bezpieczne – podkreśla lekarka.
Ordynator oddziału dziecięcego przyznaje, że od listopada ubiegłego roku szpital nie był w stanie zatrudnić żadnego nowego lekarza. – Cały czas szukamy – usłyszeliśmy w kadrach. Na razie jednak bezskutecznie. - Rozmawiałem z dyrektorem szpitala. Zapewnił, że trzyma rękę na pulsie. Lekarzy brakuje w całym kraju, ale cały czas szukają nowych pracowników. Na pewno nie ma sytuacji zagrożenia życia chorych - mówi wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Dyrektor problemu nie widzi?
O sytuację w szpitalu zapytaliśmy dyrektora szpitala. – Proszę nie słuchać plotek. Normalnie pracujemy – mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Żochowski. Ilu lekarzy pracuje na oddziale dziecięcym? – Jest pięciu zatrudnionych – przekonuje dyrektor. Przemilcza fakt, że z tej piątki dwie lekarki są na urlopach macierzyńskich, a kolejna na stażu w innej placówce. A to oznacza, że na oddziale jest dwóch lekarzy, a od listopada może zostać jeden.
W rozmowach z lokalnymi władzami dyrektor szpitala sytuację na oddziale dziecięcym przedstawia zupełnie inaczej. - Wiem osobiście od dyrektora, że sytuacja kadrowa w oddziale dziecięcym jest bardzo trudna. Wynika ona z braku lekarzy pediatrów w całej Polsce - powiedział portalowi wirtualnygarwolin.pl Mirosław Walicki, starosta powiatu garwolińskiego. I dodał, że powiat zrobi wszystko, by oddział pediatryczny nie został zawieszony.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl