Gangstera zwolniono, bo "był chory". Teraz szukają go listem gończy
Grzegorz Kaczmarski ps. "Małpa" został zatrzymany w 2017 roku w jednej z największych obław na polskich gangsterów. Przedstawił jednak zaświadczenie lekarskie i został zwolniony. Teraz wydano za nim list gończy.
42-latek uważany jest za jednego z liderów gangu wołomińskiego. W czerwcu 2017 roku wpadł w ręce policji po tym, jak funkcjonariusze wkroczyli nagle do 60 lokali w Warszawie i okolicach.
400 policjantów zatrzymało wtedy w sumie 39 osób. Znaleziono przy nich broń palną z amunicją, heroinę, kokainę i mefedron.
Grzegorz Kaczmarski był jednym z zatrzymanych. Usłyszał zarzuty, a śledczy z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga skierowali do sądu wniosek o aresztowanie.
"Małpa" przedstawił jednak zaświadczenia lekarskie. Twierdził, że jest poważnie chory. Wymiar sprawiedliwość nie zdradził, co dokładnie dolegało gangsterowi, ale sąd uznał, że w tym stanie Kaczmarski nie powinien przebywać w areszcie.
Grozi mu co najmniej 15 lat więzienia
Teraz jednak sąd zatwierdzając list gończy uznał, że nie ma przeciwwskazań do wsadzenia "Małpy" za kraty.
"42-letni Grzegorz Kaczmarski jest ścigany za przestępstwa narkotykowe, czyli przestępstwa, za które już był wielokrotnie zatrzymywany i karany. Obecnie jest ścigany za udział w obrocie znacznymi ilościami narkotyków" - donosi TVP.info.
Z ustaleń portalu wynika, że prokuratura zarzuca mu kupno lub sprzedaż 10 kg heroiny, co najmniej 8,5 kg mefedronu oraz trzech litrów płynnej amfetaminy.
Ponieważ gangster był już wcześnie karany, grozi mu co najmniej 15 lat więzienia. Pytanie tylko, czy uda się go namierzyć.