Gang porywaczy dla okupu rozbity. Akcja policji z Łodzi
Trzech milionów złotych okupu zażądali gangsterzy, którzy porwali przedsiębiorcę z okolic Radomska w woj. łódzkim. Policjanci uwolnili mężczyznę i zatrzymali pięcioro podejrzanych. Jeden z członków grupy miał już na swoim koncie podobne przestępstwa.
W nocy z 7 na 8 czerwca 2015 roku przed północą do domu biznesmena wtargnęło kilku ubranych na czarno i zamaskowanych w kominiarki napastników. Grożąc bronią i paralizatorem, zastraszyli ofiarę, a następnie skrępowali i zażądali wydania pieniędzy i kosztowności.
- Chcąc wymusić wydanie numerów PIN do kart bankomatowych, przypalali mężczyznę paralizatorem i nacinali klatkę piersiową nożem. Po zasłonięciu mu oczu, zmieniając auta, wywieźli w nieznane miejsce. Po drodze skontaktowali się z rodziną porwanego, żądając w zamian za uwolnienie 3 mln złotych okupu - mówi Wirtualnej Polsce podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji
Rodzina zawiadomiła policję. Dwa dni później sprawcy porzucili przedsiębiorcę przy drodze krajowej nr 1 koło Radomska.
- W takich sprawach zawsze priorytetem jest bezpieczeństwo uprowadzonego. Wcześniej rodzina przekazała część żądanej kwoty - wyjaśnia policjantka.
Dodaje, że po trzech tygodniach kryminalnym udało się zatrzymać czterech podejrzanych, w tym kobietę. - Z kolei w zakładzie karnym przebywa 46-latek, główny inicjator tego uprowadzenia. Przestępstwa dopuścił się, będąc na wolności w związku z przerwą w odbywaniu kary z uwagi na stan zdrowia. Odbywa wyrok za rozbój z użyciem broni palnej, którego dopuścił się kilka lat temu na terenie województwa łódzkiego. Pozostało mu jeszcze 7 lat pozbawienia wolności – tłumaczy podinsp. Kącka.
Cała piątka podejrzanych usłyszała 5 zarzutów. Trzech z nich poznało się za murami więzienia. Prokuratura Apelacyjna wystąpiła z wnioskami do sadu o tymczasowe areszty. Grozi im kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań w tej sprawie.