G. Napieralski dla WP: marzyłem o tym, i udało się!
- Bardzo się cieszę. Pokazaliśmy, że może być polityka całkowicie inna - komentuje na gorąco dla Wirtualnej Polski Grzegorz Napieralski. Kandydat na prezydenta zaznaczył, że Polacy szukali alternatywy dla Komorowskiego i Kaczyńskiego. - Ta alternatywa się budzi! - oświadczył Grzegorz Napieralski.
20.06.2010 | aktual.: 21.06.2010 10:20
WP: Co pan czuje? Spodziewał się pan tych 14%?
Grzegorz Napieralski:Ogromnie się cieszę. Marzyłem o tym, i udało się.
WP: Jak pan myśli, czego - poza pana ciężką pracą - jest taki wynik zasługą?
- Dobry sztab wyborczy, ciężka praca, ale przede wszystkim pokazaliśmy, że może być polityka całkowicie inna, że tę politykę można inaczej sprawować i przyszłość Polski może być inna. I to chyba jest najważniejsze. Polacy szukali alternatywy dla Komorowskiego i Kaczyńskiego. Ta alternatywa się budzi, powstaje tak naprawdę, więc wierzę, że te wybory samorządowe będą jeszcze lepsze.
WP: Czy ten wynik znacząco umocni polską lewicę?
- Myślę, że tak. Każde wybory prezydenckie pokazują, że wokół kandydatów budowały się silne ruchy polityczne i głęboko wierzę w to, że tak stanie się po lewej stronie.
WP: Jak pan myśli, na kogo wyborcy SLD zagłosują w drugiej turze?
- Powiedziałem na początku, że moja kampania będzie inna i była inna. Spotykałem się z ludźmi i teraz też spotkam się z ludźmi i zapytam ich o to.
WP: A na kogo pan odda swój głos w drugiej turze?
- Najpierw chciałbym porozmawiać na ten temat z wyborcami.
WP: Czyli to oni zdecydują?
- Chciałbym rozmawiać, naprawdę, bo rozmowa jest najważniejsza. Ale też ważne jest, żeby ewentualne poparcie było oparte wokół propozycji programowych, a nie propozycji typu koalicja. Dla mnie ważne jest, czy jest możliwość podpisania karty praw podstawowych, czy będzie refundowana metoda in vitro, ważna jest nowoczesna edukacja i wyjście wojsk z Afganistanu. O tym będę rozmawiał z wyborcami i wokół tego będę też chciał budować ewentualne poparcie.
WP: Na koniec, nie mogę nie zapytać. Czy miniona kampania była grana fair play? Czy nie było tak, że przede wszystkim promowani byli Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński?
- Jeżeli chodzi o samych kandydatów, to raczej zachowywali się fair play. Jeżeli chodzi o atmosferę, to czasem widziałem próby tworzenia fałszywego podziału: tylko Kaczyński i tylko Komorowski. Na szczęście udało się pokazać, że można.
Z Grzegorzem Napieralskim rozmawiała Anna Kalocińska, Wirtualna Polska