G-8: drugi dzień szczytu
Siedem najbardziej uprzemysłowionych państw świata
zapowiedziało na szczycie w Genui darowanie krajom najbardziej
zadłużonym przeszło 2/3 ich długu - oto jeden z najbardziej
konkretnych wyników obrad G-8.
Jak podała z Genui hiszpańska agencja EFE, państwa te postanowiły anulować zadłużenie w wysokości 53 miliardów dolarów, podczas gdy całość tego długu wynosi 74 miliardy dolarów.
Odciążone zostaną finanse 23 krajów najbardziej zadłużonych, wśród nich Boliwii, Hondurasu, Nikaragui z Ameryki Łacińskiej oraz szeregu najbiedniejszych krajów afrykańskich, których zadłużenie pochłania większą część ich produktu narodowego.
Sobotnie obrady poświęcone były przede wszystkim sytuacji na Bliskim Wschodzie i na Bałkanach oraz ochronie środowiska naturalnego.
Uczestnicy spotkania wezwali strony konfliktu w Macedonii do kontynuowania dialogu politycznego. Jedynie pokojowe rozwiązanie obecnego konfliktu może przynieść Macedonii demokrację i współistnienie różnych narodów - głosi oświadczenie przywódców ósemki, wydane w drugim dniu obrad.
Szczyt G-8 potwierdził, że nadal jednak nie ma zgody między Europą a USA w kwestii ochrony środowiska i zniesienia barier celnych na produkty krajów mniej rozwiniętych. Są to kwestie, co do których nie wszyscy zgadzają się, jeśli chodzi o konkretne rozwiązania.
Przywódcy najpotężniejszych krajów dokonali również przeglądu sytuacji gospodarczej na świecie, formułując podobne wnioski jak poprzedniego dnia, w piątek, bez udziału prezydenta Rosji. Aby mógł rozwijać się handel światowy - podkreślali - konieczne jest "uwzględnienie potrzeb krajów mniej rozwiniętych" - zgadzali się wszyscy uczestnicy G-8.
Podobnie jak w piątek w mieście trwały starcia antyglobalistów z policją.
Włoska policja użyła w sobotę gazu łzawiącego, aby rozpędzić pochód kilkudziesięciu tysięcy antyglobalistów, maszerujących ze wschodnich dzielnic Genui do centrum miasta, gdzie trwają obrady szczytu.
Dotychczas w starciach w Genui zginęła jedna osoba, a 206 zostało rannych. Co trzeci z poszkodowanych to policjant - podały w sobotę tamtejsze służby medyczne.
W związku z zamieszkami, władze zatrzymały do tej pory 67 osób, w tym 49 - pod zarzutami próby zabójstwa. Większość z zatrzymanych to Włosi, ale do aresztów trafili również młodzi Niemcy, Francuzi, Szwajcarzy, Grecy i Amerykanie.
Tymczasem, zebrani w Pałacu Książęcym szefowie państw należących do G-8 wydali w sobotę specjalne oświadczenie, w którym potępiają przemoc, do której - jak podkreślili - ucieka się mniejszość przeciwników szczytu. Jego uczestnicy przypomnieli, że zostali demokratycznie wybrani i gotowi są do dialogu z tymi organizacjami, które wyrzekają się użycia siły. Arcybiskup Genui, kard. Dionigi Tettamanzi również wyraził ubolewanie z powodu piątkowych zajść i przypomniał, że przemoc prowadzi donikąd.
Grupa najradykalniejszych przeciwników globalizacji podpaliła w sobotę budynek biurowy w centrum Genui, w pobliżu miejsca, gdzie wcześniej trwały zamieszki demonstrantów z policją. Manifestanci wybili szyby na parterze budynku i podłożyli ogień. Nad budynkiem unosiły się kłęby czarnego dymu. Na miejsce przybyło wiele oddziałów policji. Użyto gazu łzawiącego. Demonstranci obrzucili policję butelkami, kamieniami i kijami.
W zamieszkach w centrum miasta wzięło udział wielu najbardziej skrajnych przeciwników globalizacji, którzy odłączyli się wcześniej od pokojowej manifestacji zmierzającej ze wschodnich dzielnic do śródmieścia. (ej, miz)