Funkcjonariuszom BOR wypłacono 377 mln zł. "Dochodziło do dantejskich scen”
Atakowany przez PiS były wiceszef Biura Ochrony Rządu Paweł Bielawny dostał ok pół miliona złotych w formie odszkodowania za utratę mieszkania służbowego – dowiedziała się Wirtualna Polska. BOR wyjaśnia, że niemal 1300 funkcjonariuszom wypłacono w sumie 377 mln zł. - Ludzie walczyli o te pieniądze. Zawarto kilkanaście małżeństw. Wysokość wypłaty zależy od liczebności rodziny – mówią nam borowcy.
24.01.2018 | aktual.: 24.01.2018 15:23
W ostatnich trzech miesiącach 2017 roku podpisano 1296 umów na wypłatę ekwiwalentu w zamian za rezygnację ze służbowego mieszkania na kwotę 377,8 mln zł - informuje zespół komunikacji medialnej BOR w odpowiedzi na nasze pytania.
Wypłata tych środków wynika z ustawy o BOR gwarantującej funkcjonariuszom mieszkania służbowe i była przez lata odwlekana. Decyzję podjął w zeszłym roku rząd Beaty Szydło w związku z planem zastąpienia BOR-u przez Służbę Ochrony Państwa, do czego ma dojść w lutym. Przyjęta przez Sejm ustawa o SOP zakłada spłatę zobowiązań BOR w ciągu 10 lat.
Średnia wypłata dla funkcjonariusza wyniosła 290 tys. zł. Według naszych informacji wśród tych, którzy otrzymali najwięcej, był Paweł Bielawny - miał dostać ok pół miliona zł. Bielawny był wiceszefem Biura w 2010 roku, gdy doszło do katastrofy smoleńskiej i nieraz był atakowany przez polityków PiS. Przed rokiem został prawomocnie skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu za nieprawidłowości przy ochronie wizyt Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego w Katyniu.
Biuro nie potwierdza informacji o kwocie wypłaconej byłemu wiceszefowi tej służby tłumacząc, że ze względu na ochronę danych osobowych nie może ujawniać, ile dostali poszczególni funkcjonariusze.
"Opłaca się żenić z panną z dwójką dzieci"
Oficer BOR: - Dochodziło do dantejskich scen, bo ludzie walczyli o te pieniądze. Wszyscy chcieli się dostać na listę. W zeszłym roku w BOR zawarto kilkanaście małżeństw. Wysokość wypłaty zależy od liczebności rodziny. Dlatego opłaca się żenić z panną z dwójką dzieci.
Służby prasowe biura nie mają informacji na temat zawieranych małżeństw, ale przyznają, że wysokość przyznanego ekwiwalentu „zależy między innymi od liczebności rodziny funkcjonariusza”.
Najważniejsi borowcy zarabiają ok 3 tys. zł
Krytycy decyzyji pemier Szydło zwracają uwagę, że wstrzymywanie z wypłatą ogromnych środków przez poprzednie rządy miało uzasadnienie, bo znaczna część tych środków trafi do emerytowanych funkcjonariuszy, co nie wzmocni Biura.
- Ta decyzja to skandal. Lepiej było kupić samochody dla formacji, niż wypłacać po kilkaset tysięcy kilku osobom. Zwłaszcza, że dotyczyło to nie tylko obecnych, ale i emerytowanych borowców – tłumaczy nam były funkcjonariusz BOR.
- Najważniejsi borowcy z ochrony prezydenta, czy premiera zarabiają niewiele ponad 3 tys. zł i nie mogą liczyć na podwyżki. Nie wiadomo nawet czy dostaniemy wypłatę za nadgodziny jak powstanie SOP – dodaje nasz inny rozmówca.
Służba Ochrony Państwa będzie liczniejsza od BOR, co - jak tłumaczyło MSWiA w komunikacie - zapewni właściwy standard ochrony najważniejszych osób w państwie. Według resortu przeprowadzony w BOR pod koniec 2015 roku audyt wykazał dużą skalę zaniedbań, a także niedofinansowanie formacji.