Fundusz Alimentacyjny zamiast becikowego
Rząd zamierza przywrócić Fundusz
Alimentacyjny. Tyle że kosztem becikowego - pisze dziennik "Metro".
29.11.2006 | aktual.: 29.11.2006 07:55
To już pewne. W przyszłym roku ponownie zacznie funkcjonować Fundusz Alimentacyjny pomagający rodzicom, którym były partner nie płaci na dziecko. Zastąpi on działającą od 2005 r. zaliczkę alimentacyjną. Obywatelski projekt ustawy reaktywujący Fundusz pojawił się w Sejmie prawie rok temu. Ale dopiero teraz rząd zajął w tej sprawie stanowisko, a posłowie PiS wprowadzili poprawki.
Będzie to dużo lepsza pomoc niż zaliczka. Więcej pieniędzy trafi do dzieci wychowywanych przez samotnych rodziców - zapewnia Tomasz Latos, poseł PiS, autor projektu. Faktycznie. Teraz do 300 zł zaliczki dostają tylko najbiedniejsi. Z Funduszu można by dostać do 500 zł miesięcznie, jeśli dochody na osobę nie przekraczają 700 zł (wcześniej to było tylko 583 zł).
Na tym nie koniec. Posłowie wypowiadają prawdziwą wojnę alimenciarzom. Jeśli nie będą płacić na dziecko, uprzykrzymy im życie - grozi poseł Latos. Na potrzeby komorników, sądów i policji powstanie ogólnopolski rejestr dłużników alimentacyjnych, do którego wpisywał będzie urząd gminy. Urzędnicy będą przeprowadzać dokładne wywiady środowiskowe. Nie upiecze się nawet tym, którzy przepiszą na kogoś majątek.
Projekt ma być elementem programu "Solidarne państwo". W całości będzie finansowany z budżetu państwa. Potrzeba na niego więcej pieniędzy niż na obecną zaliczkę alimentacyjną. W budżecie na przyszły rok na utworzenie Funduszu rząd przeznaczył blisko 400 mln zł. A potrzeba jeszcze 360 mln zł. Skąd je wziąć?
Chcemy, by resztę pokryły pieniądze z likwidacji podwójnego becikowego - zaproponowała Zyta Gilowska, minister finansów. Na to jednak nie godzą się politycy LPR, twórcy ustawy o drugim becikowym. Nad tymi propozycjami na początku przyszłego tygodnia będą wspólnie rozmawiać posłowie PiS, Samoobrony i Ligi. W styczniu projekt trafi pod obrady Sejmu. (PAP)
Więcej: Metro - Alimenty po nowemu