Fundacja Rydzyka ukarana grzywną. "Rażące naruszenie prawa"

- Nie dostaliśmy informacji o tym, jak wydawane są publiczne pieniądze w ramach fundacji - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska Szymon Osowski. - Chcemy zobaczyć, z kim były zawarte umowy, kiedy i na jakie kwoty - tłumaczy nasz rozmówca.

Sieć Obywatelska wysłała wniosek z dwoma pytaniami w listopadzie 2016 roku. Do dzisiaj doczekała się odpowiedzi tylko na pierwsze z nich.

Sąd uznał, że brak odpowiedzi Fundacji Lux Veritatis na drugie pytanie to "rażące naruszenie prawa". Wymierzył również karę - grzywnę w wysokości tysiąca złotych. Jednak, co ważniejsze, fundacja musi rozpatrzyć wniosek i w przeciągu dwóch tygodni udzielić odpowiedzi.

- Chciałbym wierzyć, że to bardziej niewiedza, niż zła wola - ocenia zachowanie i opieszałość Lux Veritatis Szymon Osowski. - Jednak jeżeli fundacja złoży skargę kasacyjną i będzie się odwoływała od wyroku, to w mojej opinii będzie to zła wola - zaznacza.

Fundacja Lux Veritatis odmówiła Wirtualnej Polsce komentarza tłumacząc, że nie zna jeszcze sprawy.

Batalia o ujawnienie finansów fundacji o. Tadeusza Rydzyka trwa już ponad rok. - Cała historia pokazuje, że fundacja nie stosowała wcześniej zasady jawności - zauważa Szymon Osowski. - Kwestionowali możliwość pytania, skąd fundacja ma pieniądze. Zarzucili nam, że jesteśmy organizacją finansowaną ze źródeł zagranicznych i musimy podać podstawę prawną wniosku - opowiada nasz rozmówca.

Sieci Obywatelskiej udało się dowiedzieć, kto przekazuje Fundacji Lux Veritatis publiczne pieniądze. Kwoty robią wrażenie, bo mowa o ponad milionie złotych z publicznej kasy w ciągu dwóch ostatnich lat. Pieniądze na działalność fundacji o. Rydzyka przekazywało m.in. Ministerstwo Obrony Narodowej (102 tys. złotych), Ministerstwo Spraw Zagranicznych (200 tys.) czy Narodowe Centrum Kultury (70 tys.).