Frasyniuk wezwany do prokuratury. Jest oświadczenie
Władysław Frasyniuk został wezwany w czwartek do prokuratury wojskowej w charakterze podejrzanego. Dawny działacz opozycji antykomunistycznej wydał w tej sprawie oświadczenie. "Rząd Rzeczypospolitej Polskiej ponosi wyłączną odpowiedzialność za łamanie zasad praworządności i praw człowieka" - czytamy.
Oświadczenie Władysława Frasyniuka opublikowała w mediach społecznościowych jego żona Magda Dobrzańska-Frasyniuk. "Stawiam się dziś na wezwanie Prokuratury Wojskowej jako podejrzany o popełnienie przestępstwa z artykułu 226 par 1 k.k. i art. 212 par 2 k.k. w zw. Z art. 11 par 2 k.k." - poinformował dawny opozycjonista.
Frasyniuk: premier i rząd są odpowiedzialni za toryty
Frasyniuk podkreślił, że do prokuratury stawia się wyłącznie po to, by publicznie przedstawić zarzuty wobec premiera Mateusza Morawieckiego i ministrów jego rządu. Jak dodał, są oni odpowiedzialni "w świetle obowiązującej Konstytucji RP oraz prawa karnego za decyzje podejmowane w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej".
Następnie w oświadczeniu pojawiają się poważne zarzuty. "Rząd Rzeczypospolitej Polskiej ponosi wyłączną odpowiedzialność za łamanie zasad praworządności i praw człowieka. Premier oraz podlegli mu ministrowie odpowiadają za tortury oraz śmierć uchodźców na naszej wschodniej granicy" - czytamy.
Działacz dawnej opozycji demokratycznej zaznaczył również, że spodziewa się, że obywatele pociągną do odpowiedzialności obecny rząd. "Fundamentem demokratycznego Państwa prawa jest zasada odpowiedzialności rządzących. Jestem przekonany, iż wolni obywatele w niedługim czasie przedstawią pełen akt oskarżenia a odpowiednie paragrafy zostaną odczytane publicznie tym, którzy dziś w poczuciu bezkarności sprawują władzę" - napisał Władysław Frasyniuk.
Władysław Frasyniuk ostro o sytuacji na granicy
Powodem, dla którego Frasyniuk został wezwany do prokuratury, jest jego wypowiedź z sierpnia, kiedy na antenie TVN24 komentował sytuację koczujących nieopodal Usnarza Górnego migrantów i działania obecnych tam żołnierzy oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej. Wypowiedziane wówczas słowa wywołały oburzenie znacznej części opinii publicznej.
- Szczerze mówiąc, słowo "żołnierz" jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami, bo ja mam wrażenie, że to jest wataha (...). Wataha psów, która otoczyła biednych słabych ludzi - mówił. - Tak nie postępują żołnierze. Śmieci po prostu. To nie są ludzkie zachowania. Trzeba to mówić wprost - to antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu - ocenił Władysław Frasyniuk.