Frasyniuk oburzony sprawą Belki
Szef Partii Demokratycznej-demokraci.pl Władysław Frasyniuk jest oburzony "haniebnym spektaklem, który rozgrywa się w Sejmie wokół tzw. teczki premiera Marka Belki" - czytamy w oświadczeniu Frasyniuka.
Jak napisał szef Demokratów, w sprawie rzekomej współpracy Belki ze służbami specjalnymi "mamy do czynienia z kontynuacją esbeckich metod atakowania ludzi dokonaną przez posłów".
"W sojuszu obok siebie stanęli Mariusz Łapiński, Roman Giertych i Antoni Macierewicz" - podkreślił Frasyniuk. Jego zdaniem, "nieprzypadkowo sprawa 'teczki' premiera połączyła posłów z lewej i prawej strony sceny politycznej".
"Gra 'teczką' Marka Belki prowadzona jest w momencie, gdy premier reprezentuje nasze państwo w najważniejszych sprawach dla Polski: ratyfikacji traktatu konstytucyjnego oraz negocjacjach nad budżetem Unii Europejskiej na lata 2007 - 2013" - napisał Frasyniuk. Jak zaznaczył, "premiera atakuje się po tym, jak odniósł sukces w kwestii wypracowania przez państwa Grupy Wyszehradzkiej wspólnego stanowiska w obu tych sprawach. Uderzenie w premiera to próba destabilizacji państwa polskiego".
Dodał, że "szczególnie oburza to, że premiera zaatakowano mimo orzeczenia Rzecznika Interesu Publicznego, które stwierdzało, że Marek Belka nie współpracował ze służbami bezpieczeństwa PRL".
"Pora przerwać ten, kompromitujący Sejm i Instytut Pamięci Narodowej, spektakl" - zaapelował Frasyniuk.
Sprawa rzekomej współpracy Belki ze służbami PRL powróciła po tym, gdy jego "teczka" trafiła do sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen. Wiceszef komisji Roman Giertych (LPR) uważa, że premier okłamał komisję mówiąc, że nie podpisał dokumentu o współpracy ze służbami specjalnymi PRL.
Chodzi o tzw. instrukcję wyjazdową, którą Belka podpisał przed wyjazdem na stypendium do USA w 1984 r. Premier nie ukrywa, że taką instrukcję podpisał, ale podkreśla, że nie współpracował z PRL-owskimi służbami. W środę premier wystąpił do prezesa IPN Leona Kieresa o odtajnienie swojej "teczki".