Franuś zachorował na zwykłą grypę. "Konsekwencje okazały się straszne"

Zwykła sezonowa grypa doprowadziła do tego, że Franuś zapadł w śpiączkę i ma poważne uszkodzenia mózgu. Jego rodzina walczy o to, by odzyskał sprawność. – Dzisiaj zrozumiał polecenie i złapał małą figurkę, ale potrzebujemy środków, by go leczyć – mówi Ewelina Mielczarek, mama Franka i prosi o pomoc.

Franuś zachorował na zwykłą grypę. "Konsekwencje okazały się straszne"
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Magda Mieśnik

23.11.2018 | aktual.: 23.11.2018 14:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Franek był zdrowym chłopcem. 13 stycznia rano jeszcze się bawił. Po południu miał lekki stan podgorączkowy. Nagle jego stan dramatycznie się pogorszył. Chłopiec zaczął tracić przytomność. Gdy rodzice zawieźli go na pogotowie, miał już ponad 40 stopni gorączki.

- Testy wykazały, że to zwykła sezonowa grypa typu A. Tyle że u Franka wywołała zapalenie mózgu i doprowadziła do poważnych uszkodzeń. Konsekwencje okazały się straszne. Walczymy, by do nas wrócił – mówi mama 4-latka. Chłopiec zapadł w śpiączkę i trafił do kliniki Budzik. Po 10 miesiącach został wypisany. – Opuścił klinikę w stanie wegetatywnym. Stwierdzono, że nie ma potrzeby prowadzenia dalszej rehabilitacji, bo serce naszego dziecka może przestać bić w każdej chwili – opowiada Ewelina Mielczarek.

Rodzina znalazła innych lekarzy i teraz Franuś jest w dużo lepszym stanie. – Powróciły marzenia i wiara, że warto walczyć. Po czterech miesiącach terapii serduszko Franusia ma się znów dobrze. Zaczynają pracować mięśnie. Maluch jest poddawany intensywnej rehabilitacji i stymulacji – w prywatnej klinice i w domu. Jej efekty są spektakularne. Nasz synek prawie sam siedzi z pomocą stabilizacji głowy. Podtrzymywany stoi, rozgląda się i reaguje na otoczenie. Dzisiaj zareagował na polecenie i złapał figurkę – mówi mama chłopca.

Koszty prywatnej terapii są bardzo wysokie. Sięgają około 20 tys. zł miesięcznie, dlatego rodzice Franka proszą o wsparcie. - Nie mogę się poddać, pogodzić z niesprawiedliwym wyrokiem. Dlatego proszę o pomoc. Proszę o przywrócenie naszemu Śpiącemu Królewiczowi szansy na życie. On dzielnie walczy każdego dnia, aby odzyskać sprawność i do nas wrócić – mówi mama chłopczyka. Pieniądze można wpłacać za pośrednictwem strony pomagam.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (83)