Frank-Walter Steinmeier ostrzega prorosyjskich separatystów przed atakowaniem Mariupola
Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier ostrzegł prorosyjskich separatystów przed próbą zaatakowania strategicznego ukraińskiego portu Mariupol, podkreślając, że naruszyłoby to porozumienia zawarte 12 lutego w Mińsku. Szef MSZ Ukrainy Pawło Klimkin wyraził obawę, że separatyści mogą dążyć do poszerzenia opanowanych przez siebie terytoriów o kontrolowany przez ukraińskie siły port Mariupol.
24.02.2015 | aktual.: 24.02.2015 19:21
- Jesteśmy skrajnie zaniepokojeni niedawnymi atakami w sąsiedztwie Mariupola. Niepokoi nas możliwe przerzucenie sił z miasta Debalcewe w kierunku Mariupola - powiedział Klimkin dziennikarzom w Paryżu, gdzie odbyło się tego dnia spotkanie szefów dyplomacji Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji.
Mariupol, strategiczny port nad Morzem Azowskim, jest zamieszkany przez ok. 500 tys. ludzi.
Klimkin ocenił ponadto, że niemal trzygodzinne rozmowy zorganizowane przez francuskiego ministra Laurenta Fabiusa "nie przyniosły żadnego przełomu". - Rozmowy zasadniczo dotyczyły kwestii technicznych - dodał.
Wcześniej przed próbą zaatakowania Mariupola ostrzegł prorosyjskich separatystów inny uczestnik rozmów w Paryżu - szef dyplomacji Niemiec Frank-Walter Steinmeier. Jak podkreślił, taki krok naruszyłby porozumienia zawarte 12 lutego w Mińsku.
Mimo rozejmu, obowiązującego teoretycznie od północy z 14 na 15 lutego, separatyści zajęli miasto Debalcewe, z którego wycofały się siły ukraińskie. Wielu obserwatorów na Ukrainie obawia się, że kolejnym celem separatystów stanie się Mariupol nad Morzem Azowskim.
- Mam nadzieję, że po wydarzeniach z Debalcewe nie nastąpią kolejne próby ze strony separatystów zmierzające do poszerzenia ich strefy wpływów - powiedział dziennikarzom Steinmeier po spotkaniu w Paryżu z szefami dyplomacji Rosji, Ukrainy i Francji.
Podkreślił, że gdyby doszło jednak do ataku na Mariupol "zmieniłoby to całkowicie podstawę ustaleń z Mińska". - Stanęlibyśmy w obliczu nowej sytuacji - ostrzegł niemiecki minister. Zwrócił zarazem uwagę na "wiele naruszeń rozejmu" odnotowanych półtora tygodnia po podpisaniu mińskich porozumień.
- W tym kontekście wszystkie strony wiedzą, że wydarzenia mogą bardzo szybko znów przyjąć gwałtowny obrót - zauważył.
Według niemieckiego ministra rozpoczęcie wycofywania ciężkiego uzbrojenia, co przewidziano w porozumieniach z Mińska, "przyczyniłoby się do przestrzegania zawieszenia broni" i "było pierwszym małym krokiem w celu odzyskania zaufania między stronami konfliktu, czego obecnie całkowicie brakuje".
Zgodnie z zawartymi w Mińsku porozumieniami pokojowymi na wschodniej Ukrainie od 15 lutego miało obowiązywać zawieszenie broni. Następnie z obu stron linii walk w ciągu 14 dni miało być wycofane ciężkie uzbrojenie i wytyczona strefa buforowa o szerokości od 50 do 70 km.