ŚwiatFrancuzi zaskoczeni wynikiem wyborów

Francuzi zaskoczeni wynikiem wyborów

Demonstracja antylepenowska (AFP)
Przejście przywódcy skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pena do II tury wyborów
prezydenckich we Francji, na co wskazują częściowe wyniki niedzielnej I tury, jest dla Francuzów wielkim zaskoczeniem.

22.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

To niewiarygodne. Słucham radia i własnym uszom nie dowierzam - mówi Guy, kioskarz przy bulwarze Saint Martin w centrum Paryża. Wiadomo, w drugiej turze wygra Chirac, bo społeczeństwo się zmobilizuje, ale przejście Le Pena do drugiej tury... - nie kończy zdania, z rezygnacja macha ręką.

73-letni Jean Marie Le Pen startuje w wyborach prezydenckich po raz czwarty. Niedzielne szacunkowe dane mówią o zdobyciu przez niego w pierwszej turze wyborów około 17% głosów.

Le Pen opowiada się za odrzuceniem przez Francję traktatu z Maastricht, wystąpieniem ze strefy euro. Jego hasło to "Francja dla Francuzow". Podczas kampanii mówił m.in. o preferowaniu zatrudniania Francuzów. Postulował wydłużenie wprowadzonego przed kilkoma miesiącami przez lewicowy rząd 35- godzinnego tygodnia pracy.

Chirac może i wygra, ale skończy się to pewnie na ustępstwach na rzecz Le Pena, a to nie przysłuży się Francji - uważa mężczyzna w średnim wieku, kupujący specjały kuchni żydowskiej. A co będzie jak wygra Le Pen? Teraz to już wszystko jest możliwe - dodaje.

Michel! W drugiej turze Le Pen i Chirac!. To dobrze, może w końcu posprzątamy trochę tę Francję - odkrzykuje tamten.

Le Pen opowiada się m.in. za zaostrzeniem kryteriów przyznawania obywatelstwa francuskiego, wydaleniem z Francji wszystkich cudzoziemców o nieuregulowanej sytuacji.

Pierre, historyk spędził wyborczy wieczór przed telewizorem. Takiego rezultatu nikt się nie spodziewał - mówi. W tych wyborach wynik miał być do przewidzenia, a tutaj - taka niespodzianka - dodaje. Po prostu w sondażach ludzie wstydzili się przyznać, że zagłosują na Le Pena, a w lokalach wyborczych nikt tego nie widział - mówi.

Niespodzianka? Tak, ale nie taka wielka. Przecież w ciągu kilku ostatnich dni przed wyborami sondaże wskazywały na wzrost szans Le Pena - tłumaczy mężczyzna w sklepie z pocztówkami i plakatami. (mk)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)