Trwa ładowanie...
d1634la

Francuzi nie mogą się doczekać terrorysty

Przed dziesięciu laty, 25 lipca 1995 roku, na stacji metra w centrum Paryża eksplodowała bomba. Rozpoczęła się fala zamachów bombowych, w których 8 osób zginęło, a kilkaset zostało rannych. Francja do dziś nie doczekała się od Wielkiej Brytanii ekstradycji Algierczyka podejrzanego o organizowanie i finansowanie zamachów.

d1634la
d1634la

Chodzi o Raszida Ramdę (Abu Faresa), którego na prośbę Francji zatrzymano w Wielkiej Brytanii już w listopadzie 1995 roku. Przez dziesięć lat pobytu w areszcie zdołał uniknąć ekstradycji, uciekając się do wszelkich kruczków prawnych. Twierdził m.in., że we Francji będzie narażony na złe traktowanie.

Dopiero w kwietniu brytyjski rząd dał zielone światło ekstradycji, ale specjaliści spodziewają się, że procedura wydalenia terrorysty do Francji może zająć jeszcze dwa-trzy lata.

Raszid Ramda był wielkim nieobecnym procesu sprawców zamachów - islamskich terrorystów sprzeciwiających się poparciu Francji dla walczącego z fundamentalistami rządu w Algierze. W październiku 2002 zostali ostatecznie skazani na kary dożywotniego więzienia.

Opieszałość Brytyjczyków jest nad Sekwaną często krytykowana. Przypominając w poniedziałek rocznicę pierwszego, najbardziej krwawego zamachu, francuskie media wyrażają nadzieję, że - sami skonfrontowani z terroryzmem - Brytyjczycy wykażą teraz więcej rozumienia dla francuskich oczekiwań.

d1634la
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1634la
Więcej tematów