Minister oskarżany o gwałty. Wielki skandal we Francji
Nowo mianowany minister w rządzie Emmanuela Macrona odpiera ataki dwóch kobiet, które oskarżają go o dokonanie napaści seksualnej. Mężczyzna broni się, że jego niepełnosprawność uniemożliwiła mu dokonanie takiego czynu.
23.05.2022 | aktual.: 23.05.2022 11:29
Damien Abad, powołany na stanowisko ministra do spraw solidarności, autonomii i osób niepełnosprawnych w gabinecie po reelekcji prezydenta Macrona, jest oskarżony o gwałty. Dochodzić do nich miało w 2010 i 2011 roku. Skargi kobiet, składane kilka lat temu, nie miały dalszych konsekwencji - umorzono je z powodu niewystarczających dowodów.
Teraz incydenty zyskały nowy rozgłos. Ofiary twierdzą, że usiłowały nadal szukać sprawiedliwości, ale żadnej z nich nie udało się doprowadzić do wszczęcia sądowej sprawy. Powierzenie Abadowi ministerialnej teki w piątek zmobilizowało poszkodowane kobiety do działania.
Jak informuje "Le Figaro", sprawa natychmiast podzieliła klasę polityczną. Rewelacje ujawnił portal Mediapart. Kobiety nie znają się. Jedna z nich opowiedziała, że poszła na kolację z Abadem w październiku 2010 roku. Wypiła kieliszek szampana i obudziła się w pokoju hotelowym w jednoznacznej sytuacji. Twierdzi, że nie pamięta, jak się tam dostała.
Kolejna z ofiar spotkała się z mężczyzną na kolacji w styczniu 2011 roku. Ona także napiła się szampana po namowach towarzysza. Sprawy dalej potoczyły się dynamicznie. Kobieta twierdzi, że nie zgadzała się na stosunek seksualny, ale nie udało jej się powstrzymać napastnika.
Francuski minister odpiera zarzuty o gwałt. "Niezdolny do napaści"
Oskarżenia wobec Abada skomentowała w poniedziałek premier Elisabeth Borne. Powiedziała, że nie była świadoma oskarżeń w trakcie formowania rządu. "W obliczu podejrzeń o molestowanie, gwałt, napaść seksualną nie może być bezkarności. Kobiety, które mogą być ofiarami, muszą mieć prawo do postawienia zarzutów swoim oprawcom" - powiedziała premier. Dodała także, że jej rząd zadba o konsekwencje dla Abada, jeśli okaże się, że sprawa trafi do sądu.
Minister broni się przed zarzutami, które podnosi francuska prasa, "Z największą siłą kontestuję te oskarżenia o przemoc seksualną" - napisał Abad w oświadczeniu dla mediów. "Stosunki seksualne, które miałem przez całe życie, zawsze były za obopólną zgodą" - dodał. Twierdzi także, że jego niepełnosprawność, choroba zwana artrogrypozą, która atakuje wszystkie cztery kończyny, fizycznie uniemożliwia mu dokonanie takiego czynu nacechowanego przemocą.
W poniedziałek niektórzy z francuskich polityków, jak podaje "Le Figaro", wzięli Damiena Abada w obronę. Apelują, by nie czynić go winnym, zanim wina nie zostanie mu udowodniona. Z pomocą nowemu ministrowi przyszła nacjonalistyczna prawica, potępiając "społeczeństwo donosów i arbitralności", jak wyraził się Guillaume'a Peltiera. Z kolei Eric Zemmour, kontrkandydat Macrona w pierwszej turze wyborów prezydenckich, powiedział, że doniesienia Mediapart są "wątpliwe" i mają charakter donosu.