Francuska armia wykorzystuje orły. Walczą z dronami
Francuska armia ma nowych rekrutów. To cztery orły przednie, które wcielono do wojska, by walczyły z dronami - informuje agencja AFP.
20.02.2017 | aktual.: 20.02.2017 08:16
Atos, Portos, Aramis i D'Artagnan - takie imiona noszą drapieżniki, które chronią przed wścibskimi dronami bazę lotniczą Mont-de-Marsan. Ptaki te - jak twierdzi - ich opiekun, to "urodzeni zabójcy". Z przeciwnikiem rozprawiają się w ułamku sekundy.
Myśliwiec Rafale właśnie przygotowuje się do startu. Nagle, na drodze startowej pojawia się dron. Z odległej od 200 metrów wieży startowej podrywa się orzeł. W niespełna 20 sekund jest już po wszystkim. Orzeł chwyta w szpony samolot bezzałogowy i ściąga go na ziemię. Myśliwiec może spokojnie startować.
Orły od pisklęcia otrzymywały jedzenie w szczątkach dronów. Nauczyły się więc traktować je jak potencjalny pokarm.
Te ogromne ptaki, o rozpiętości skrzydeł przekraczających 2 metry, bez problemu radzą sobie z bezzałogowymi maszynami. Są w stanie dostrzec je z odległości nawet 2 km. Wzbijają się momentalnie w powietrze, by dopaść ofiarę rozwijają prędkość nawet 80 km na godzinę.
Orzeł przedni waży od 3 do 5 kilogramów, bez problemu więc radzi sobie z niewielkimi dronami.