Francuscy pracownicy naukowi demonstrują przeciw reformom
Tysiące naukowców i studentów wyszły
ponownie na ulice dwudziestu miast Francji w proteście przeciwko
rządowej polityce wobec uczelni wyższych. To już trzecia taka
mobilizacja społeczności akademickiej od początku lutego.
19.02.2009 | aktual.: 19.02.2009 23:38
Głównym powodem protestów są proponowane przez minister szkolnictwa wyższego i badań naukowych, Valerie Pecresse zmiany w sytuacji prawnej naukowców zatrudnionych na uniwersytetach.
Protestujący obawiają się, że wskutek reformy stracą swoją niezależność wobec władz uczelni, a liczba ich obowiązków i godzin pracy znacznie wzrośnie. Domagają się też cofnięcia decyzji ministerstwa o likwidacji w tym roku 450 etatów na uczelniach.
Przez centrum Paryża przeszła po południu manifestacja licząca 15-30 tysięcy osób. Od 2 do 5 tysięcy osób, według różnych źródeł, przemaszerowało także ulicami Marsylii.
Manifestacje naukowców odbyły się w czwartek także m.in. w Bordeaux, Lille, Lyonie, Tuluzie i Strasburgu.
Postulaty pracowników naukowych poparły władze francuskich uczelni. Konferencja Rektorów Uniwersytetów wezwała rząd, by nie realizował przewidzianej na ten rok redukcji etatów naukowych i zobowiązał się, że do 2012 roku wstrzyma zwolnienia na uczelniach.
Konflikt między środowiskiem naukowym i minister Pecresse nasila się od trzech tygodni. Po pierwszych protestach minister zapowiedziała, że rozważy modyfikacje swojego projektu reformy, ale odmówiła wycofania dekretu w tej sprawie.