Francois Hollande: Rada Bezpieczeństwa ONZ musi wywrzeć presję na Syrię
Prezydent Francji Francois Hollande powiedział w wystąpieniu telewizyjnym, że oczekuje rezolucji RB ONZ ws. Syrii, zawierającej groźbę sankcji, jeśli Damaszek nie zastosuje się do ustaleń dotyczących likwidacji syryjskiej broni chemicznej.
Porozumienie w sprawie broni chemicznej Syrii jest "ważnym etapem, ale nie rozwiązaniem" tej kwestii - powiedział Hollande, który oczekuje, że głosowanie w sprawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa odbędzie się pod koniec przyszłego tygodnia.
Porozumienie zawarte w sobotę w Genewie przez szefów dyplomacji USA i Rosji, przewidujące likwidację arsenału chemicznego Damaszku, powinno pozwolić na wypracowanie szerszego politycznego rozwiązania dla Syrii i odsunięcia od władzy prezydenta Baszara el-Asada co, zdaniem Hollande'a, jest warunkiem koniecznym zakończenia wojny domowej w tym kraju.
Rozwiązanie takie jest możliwe, ale należy utrzymać w mocy groźbę interwencji wojskowej - powiedział prezydent, występując w kanale TF1 w niedzielę wieczorem, w czasie największej oglądalności. - Musimy zachować opcję militarną, w przeciwnym przypadku zniknie presja na Damaszek - dodał prezydent.
Hollande podkreślił, że groźby zbrojnego uderzenia w Damaszek odniosły skutek, gdyż doprowadziły do genewskiego porozumienia w sprawie broni chemicznej. Jej użycie na przedmieściach Damaszku 21 sierpnia "było największą tragedią od początku XXI wieku" - powiedział prezydent.
W niedzielę szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius zabiegał w Pekinie o poparcie Chin, członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Francja chce, by Chiny zgodziły się na wywarcie większej presji na Damaszek. - Ustalenia z Genewy muszą się przełożyć w nadchodzącym tygodniu na rezolucję ONZ - podkreślił Fabius.
Paryż będzie namawiał na głosowanie za tą rezolucją również Moskwę, dokąd uda się we wtorek Fabius. Wcześniej jednak zamierza uzgodnić treść i postulaty tego dokumentu z Wielką Brytanią i USA. W poniedziałek prezydent Francji Francois Hollande omówi te kwestie z sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym i ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Williamem Hague'em.
Francja przedstawiła jeszcze przed zawarciem porozumienia w Genewie między USA a Rosją w sprawie likwidacji syryjskiego arsenału chemicznego propozycję rezolucji ONZ, w której postulowała zastosowanie wobec Damaszku sankcji, łącznie z operacją wojskową, gdyby nie wywiązał się z obietnic zniszczenia gazów bojowych.
Paryż obawia się, że Syria może przyjąć taktykę gry na zwłokę, żądając, by jedynym nadzorcą likwidacji broni chemicznej była mająca siedzibę w Hadze Organizacja do spraw Zakazu Broni Chemicznej (OPCW). Jest to organ wykonawczy Konwencji o zakazie broni chemicznej, która weszła w życie w 1997 roku. Do OPCW należy 188 państw, czyli wszyscy sygnatariusze konwencji.
Przed porozumieniem w Genewie Francja i USA nalegały na przeprowadzenie zbrojnej interwencji w Syrii, która miałaby być odpowiedzią na użycie na przedmieściach Damaszku broni chemicznej. Wywiady państw Zachodu uznają, że odpowiedzialność za atak, w którym zginęło blisko 1500 osób, ponosi reżim Asada.