Francja wyłamie się w UE? Drastyczna zmiana nad Sekwaną
Rząd Francji poinformował, że chce złożyć w parlamencie w 2025 roku projekt nowej ustawy o imigracji. Oznaczałoby to zrewidowanie prawa, które zostało uchwalone przed niespełna rokiem. Największa rewolucja ma dotyczyć okresu przebywania cudzoziemców w ośrodkach, gdy ich status jest nieuregulowany.
Francuski rząd ogłosił plany ponownej reformy prawa imigracyjnego, mimo że obecne przepisy zostały wprowadzone niespełna rok temu. Zmiany, które mają zostać zaprezentowane na początku przyszłego roku, zapowiedziała rzeczniczka premiera Maud Bregeon.
Nowa ustawa dąży do zaostrzenia kontroli nad osobami przebywającymi we Francji bez odpowiednich pozwoleń, m.in. poprzez wydłużenie okresów przetrzymywania w ośrodkach administracyjnych przed deportacją.
Chodzi o osoby, których status jest nieuregulowany i których uznano za stanowiących zagrożenie dla porządku publicznego. Aktualnie trafiają oni do specjalnych ośrodków, gdzie mogą przebywać do 90 dni. Po zmianach ten termin miałby zostać wydłużony nawet do 210 dni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie wykluczamy możliwości rozważenia innych przepisów - podkreśliła Bregeon. Dodała, że "w kwestii ochrony Francuzów nie powinno być żadnych tabu".
Premier Michel Barnier i nowy minister spraw wewnętrznych, Bruno Retailleau, od czasu swojego powołania, postawili na twardsze podejście wobec legalnej i nielegalnej imigracji. Retailleau, zwolennik radykalnych rozwiązań, wzbudza niepokój wśród centrowych posłów, którzy wspierają prezydenta Emmanuela Macrona od jego wygranej w 2017 roku.
Nowe prawo migracyjne a sytuacja polityczna
Poprzednia ustawa migracyjna, przyjęta w grudniu zeszłego roku, rozbiła wewnętrzną jedność wspierających Macrona parlamentarzystów. Reformę określono wtedy jako "ideologiczne zwycięstwo" Marine Le Pen, liderki skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego. Jordan Bardella, przewodniczący partii, chwalił plany kolejnych zmian, twierdząc, że "teraz nic w parlamencie nie może się wydarzyć bez udziału" jego ugrupowania, jak cytuje "Politico".
Barnier, który stoi na czele rządu mniejszościowego, potrzebuje wsparcia nie tylko z prawej strony, ale także od centrowych członków parlamentu, którzy wyrażają sceptycyzm wobec kolejnych reform. Gabriel Attal, były premier, a obecnie przewodniczący pro-Macronowskiej grupy Renesans, otwarcie krytykuje forsowanie nowej ustawy, podkreślając, że "głosowanie ustawy dla samego głosowania nie jest priorytetem".
Europejski kontekst
Zmiany we francuskim prawie imigracyjnym wpisują się w szerszy, europejski trend zaostrzania polityki migracyjnej, szczególnie po sukcesach wyborczych partii populistycznych w takich krajach jak Austria, gdzie niedawno triumfowała prorosyjska Partia Wolności. Nawet partie z bardziej liberalnego spektrum, jak socjaldemokraci w Danii czy Niemczech, wzywają do ograniczenia migracji. Dyskusja na ten temat będzie jednym z głównych punktów szczytu Rady Europejskiej, zaplanowanego na 17 października w Brukseli.
Źródło: Politico/WP