ŚwiatFrancja nalega, by prezydent Kaczyński podpisał Traktat

Francja nalega, by prezydent Kaczyński podpisał Traktat

Francja będzie naciskać, by prezydent Lech Kaczyński podpisał Traktat Lizboński, używając argumentu, że bez nowego traktatu dalsze rozszerzenie UE jest niemożliwe - ujawniły źródła w Pałacu Elizejskim.

01.07.2008 | aktual.: 01.07.2008 16:03

Według nich "prezydent Kaczyński nie był łatwym partnerem w negocjacjach nad Traktatem Lizbońskim". Zapowiadają, że podejmą na ten temat rozmowę z głową państwa.

"Najlepszym argumentem (by przekonać do ratyfikacji traktatu) jest rozszerzenie Unii. Dla Polski bardzo ważne jest przecież dalsze rozszerzenia o Bałkany Zachodnie, a pewnego dnia ewentualnie także o Ukrainę" - podały źródła na wysokim szczeblu w Pałacu Elizejskim, reagując na wypowiedź prezydenta Kaczyńskiego.

W wywiadzie dla "Dziennika", Lech Kaczyński za "bezprzedmiotowe" uzanał "w tej chwili" (po fiasku referendum w Irlandii) podpisanie przez niego ratyfikowanego już przez polski parlament Traktatu Lizbońskiego.

Paryż objął właśnie półroczne przewodnictwo w UE. Francja zapowiedziała, że jednym z zadań jej przewodnictwa będzie "wyjście z impasu" instytucjonalnego po odrzuceniu w Irlandii Traktatu Lizbońskiego, który przewiduje reformę unijnych instytucji w rozszerzonej Unii. W tym celu prezydent Francji Nicolas Sarkozy przewiduje wizytę w Dublinie 21 lipca (planowaną wcześniej na 11 lipca).

Celem przewodnictwa francuskiego będzie szukanie rozwiązania kryzysu instytucjonalnego w Unii - znalezienie rozwiązania, a nie rozwiązanie (kryzysu) w ciągu najbliższych sześciu miesięcy- zapowiedział prezydent Sarkozy.

Źródła francuskie powtórzyły, że dla Francji to był wielki błąd, że rozszerzono Unię bez uprzedniej reformy instytucjonalnej. Paryż nie może tego błędu powtórzyć.

Obecnie obowiązujący Traktat z Nicei został sporządzony najwyżej dla 27 krajów.

Paryż zapewnia, że nie chce żadnych nowych podziałów w Europie i będzie starał się utrzymać 27 krajów UE razem. "Europa dwóch prędkości, może kiedyś będzie mieć miejsce, w dalszej perspektywie, ale najpierw musimy spróbować utrzymać wszystkich razem" - podały źródła. Jak dodały, nie chcą, by Polska była powodem nowych podziałów w Europie.

Francja zapowiedziała, że podobnego "argumentu rozszerzenia" będzie używać w rozmowie z Czechami, które wciąż nie ratyfikowały Traktatu Lizbońskiego.

Traktat ratyfikowały już parlamenty 19 krajów UE.

Inga Czerny

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)