Francja nadal w ogniu. Niespodziewany polski wątek
W nocy z piątku na sobotę doszło do kolejnej fali grabieży i starć manifestujących ze służbami z Francji. To efekt zastrzelenia przez policjanta 17-letniego Nahela. Jak się okazuje, w sprawie jest polski wątek - chodzi o samochód, którym jechał nastolatek.
01.07.2023 | aktual.: 01.07.2023 08:12
W kolejną noc trwających w całej Francji zamieszek, grabieży i walk z policją aresztowano dotąd 471 osób - poinformował w sobotę nad ranem minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin. Dodał, że rozruchy w większości miast były jednak "znacznie mniej intensywne" niż w poprzednich dniach. Do najpoważniejszych starć dochodziło w Marsylii i Lyonie.
W Marsylii grupy młodych ludzi splądrowały kilka sklepów i podpaliły jeden z supermarketów, atakowano też policję, rzucając w nią m.in. petardami i fajerwerkami, czterech funkcjonariuszy zostało lekko rannych - pisze agencja AFP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niespodziewany polski wątek w protestach we Francji
Tak brutalne protesty mają związek ze śmiercią 17-letniego Nahela, który we wtorek został zastrzelony pod Paryżem przez policjanta w trakcie kontroli drogowej. Jak się okazało, nastolatek podróżował samochodem z polskimi tablicami rejestracyjnymi. O tym szczególe poinformowała miejscowa prokuratura.
Francuskie media już wcześniej informowały, że obecność polskich rejestracji zamieszczonych na szybkich samochodach to zauważalny trend. To dzięki firmom, które oferują wypożyczenia takich aut za dużo niższą cenę, niż tych zarejestrowanych we Francji. Oprócz ceny użytkownik zyskuje też często bezkarność. Wytrych w prawie administracyjnym pozwala - w przypadku złamania przepisów - uniknąć choćby punktów karnych.
- Przedtem były Niemcy i Luksemburg, ale od roku to Polska oferuje najniższe ceny. We Francji ludzie płacą pięć razy więcej - przytaczał wypowiedź użytkownika podobnego pojazdu w sierpniu 2022 r. dziennik "Le Parisien".
Źródło: PAP, Onet