Francja: cztery ofiary śmiertelne gwałtownych burz
Skutki przejścia nawałanicy (AFP)
Do czterech wzrosła liczba śmiertelnych ofiar gwałtownych burz, które minionej doby przeszły nad wieloma rejonami Francji. Wiele tysięcy ludzi pozostało bez elektryczności.
16.08.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wiejący z prędkością ponad 90 km/h wiatr pozrywał dachy i linie energetyczne w południowo-zachodniej i centralnej Francji - podały w czwartek służby ratownicze.
Burze, które nastąpiły po wielu dniach wielkich upałów, nadeszły z południowego zachodu kraju. Pierwsza ich ofiara - młody mężczyzna - zginął rażony piorunem, gdy szedł drogą w pobliżu Pauillac w regionie Gironde. Druga ofiara, kobieta, zaginęła w regionie Haute-Vienne, na południowy zachód od Paryża, przygnieciona drzewem, które spadło na jej samochód.
60-letnie małżeństwo zginęło w regionie Dordogne, w pobliżu Bordeaux, gdy podczas gwałtownej burzy z silnym wiatrem i ulewnym deszczem ich samochód wypadł z drogi i uderzył w drzewo.
Przewracające się drzewa uszkodziły wiele linii wysokiego napięcia i telefonicznych, w wyniku czego ok. 20 tys. domostw w centralnej Francji zostało przez pewien czas pozbawionych energii elektrycznej i łączności telefonicznej. Przerwany został ruch na niektórych drogach i trasach kolejowych.
Strażacy musieli uwalniać ludzi z samochodów, zablokowanych przez drzewa i zmytych przez silne strumienie wody z dróg na pobocza. Ugasili też kilkanaście pożarów, wywołanych przez pioruny.
Gwałtowna ulewa przeszła też w nocy na czwartek nad Paryżem, jednak tam nie zanotowano poważniejszych wypadków. Służby ratownicze były jednak wzywane na pomoc ok. 500 razy. (aso)