Francja. Atak nożownika na posterunek policji. Kobieta nie żyje
W mieście Rambouillet we Francji doszło do ataku nożownika na posterunek policji. Nie żyje pracowniczka administracji. Sprawcę zastrzelono.
Francuskie media poinformowały, że zdarzenie miało miejsce w piątek po godz. 14. Atak nastąpił na terenie budynku komisariatu w Rambouillet, kilkadziesiąt kilometrów od Paryża.
Śmiertelnie ranna została 49-letnia kobieta, pracująca na posterunku na stanowisku administracyjnym. Z doniesień wynika, że ofiara miała rozległe rany w okolicach szyi. Mimo szybkiej interwencji ratowników medycznych nie udało jej się uratować.
Ustalono już, że napastnikiem był 37-letni mężczyzna, który kilka lat temu przyjechał do Francji z Tunezji i był obywatelem tego kraju - podaje Agencja Reutera. Krótko po ataku został postrzelony przez innych funkcjonariuszy. Zmarł po przewiezieniu go do szpitala.
Jak podała agencja AFP, powołując się na źródła policyjne, policja trzy osoby z otoczenia zabójcy policjantki z komisariatu w Rambouillet. Przeszukano również dom 37-latka, a także dom osoby, która go przyjęła po jego przyjeździe do Francji w 2009 roku.
Sprawca zamachu pracował jako dostawca. BFM TV poinformowało, że jego zezwolenie na pobyt czasowy we Francji było ważne do 25 grudnia 2021 roku.
Zobacz też: Koronawirus zależy od pogody. Niezwykłe wyniki polskich badań
Francja. Atak na komisariat. "Barbarzyński akt tchórzostwa"
Na miejsce tragedii udał się szef francuskiego MSW Gerald Darmanin. W drodze jest również premier kraju Jean Castex. Szef rządu skomentował już atak za pomocą mediów społecznościowych.
"Republika straciła właśnie jedną ze swoich codziennych bohaterek w barbarzyńskim geście tchórzostwa" - napisał Castex na Twitterze, wyrażając wsparcie dla bliskich ofiary.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Obecnie prowadzone jest dochodzenie pod kątem ustalenia, czy działanie nożownika mogło mieć charakter ataku terrorystycznego. Pierwsze ustalenia wskazują na to, że ostatnią stroną wyświetlaną w telefonie napastnika był film nawiązujący do dżihadu. Taką informację podały AFP i tygodnik "Le Point".