Francja: Aresztowano rodzinę podpalaczy. Pasja do ognia w genach
W Charente we Francji policja zatrzymała w ubiegłym tygodniu mężczyznę, który jest podejrzany o wzniecenie od zeszłego roku ponad dwudziestu pożarów w regionie. Nie działał sam. To upiorne zamiłowanie dzielił z rodziną - z żoną i siedemnastoletnią córką.
Mężczyzna trafił do aresztu śledczego, a jego żona i ich córka zostały objęte ścisłym dozorem policyjnym. Cała trójka będzie odpowiadać przed sądem za podpalenia.
Jak donosi francuski portal BFMTV, prokurator z Angoulême Stéphanie Aouine, wyjaśniła, że śledztwo wskazuje niezbicie, że w grę wchodzić mogą pewne problemy natury psychicznej. Rodzinka ma na koncie 23 ogniowe incydenty. Wspólną międzypokoleniową pasję rodzice z nastolatką odkryli w zeszłym roku.
Francja: Aresztowano rodzinę podpalaczy. Pasja do ognia w genach
Według lokalnej prasy seria pożarów rozpoczęła się zeszłego lata. Na mieszkańców miejscowości położonych w zachodniej Francji padł blady strach. Płonęły bele słomy, kosze na śmieci lub składy plonów rolnych. Wybuchła istna psychoza. Ludzie z rozpaczą odwiedzali miejsca pożarów i zastanawiali się, na którym polu dojdzie do kolejnego wzniecenia ognia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powódź stulecia we Włoszech. Walka ze skutkami żywiołu
Płonęły miejsca często znacznie oddalone od siebie. Policji jednak udało się znaleźć łączące te zdarzenia okoliczności. Teraz już wiadomo, kto jest winowajcą. Rodzina jest podejrzewana przez policję o spowodowanie w piętnastu gminach szkód szacowanych na ponad 300 tysięcy euro.
Według pułkownika Pierre-Henri Crémieux, dowódcy jednostki żandarmerii Charente, pożary wybuchały głównie w weekendy. Do operacji inwigilacyjnych, trwających kilka tygodni, zaangażowanych było od 15 do 20 żandarmów. - Śledziliśmy ich fizycznie, dopóki nie złapaliśmy na gorącym uczynku, kiedy właśnie podpalili roślinność - wyjaśnił funkcjonariusz.