Fotyga: Joanina to efekt dżentelmeńskiej umowy
Podczas szczytu UE zawarto dżentelmeńską umowę zakładającą, że w czasie kiedy obowiązuje Traktat z Nicei obowiązuje "zwykła Joanina", natomiast w okresie późniejszym tzw. Joanina wzmocniona - powiedziała szefowa MSZ Anna Fotyga na posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
28.06.2007 | aktual.: 07.12.2007 13:36
Szefowa dyplomacji poinformowała posłów sejmowej komisji o czerwcowym spotkaniu na szczycie UE w Brukseli, na którym przywódcy państw i rządów zgodzili się na przyjęcie mandatu do dalszych prac nad nowym traktatem Unii Europejskiej.
Kompromis z Joaniny umożliwia odwlekanie decyzji w Radzie UE przez "rozsądny czas", tak by szukać kompromisu z krajami, które są przeciwne jakiejś decyzji, a nie dysponują wystarczającą mniejszością blokującą. Z kolei art. 11. regulaminu Rady UE przewiduje, że na wniosek jednego państwa przewodniczący Rady UE w każdej chwili musi zarządzić głosowania.
W deklaracji ze szczytu na temat "kompromisu z Joaniny" czytamy, że "Rada czyni wszystko, co leży w granicach jej uprawnień, aby w rozsądnym terminie osiągnąć zadowalające rozwiązanie wątpliwości podniesionych przez członków Rady. W tym celu przewodniczący Rady, wspierany przez Komisję i z poszanowaniem regulaminu Rady, podejmuje wszelkie inicjatywy, aby ułatwić stworzenie szerszej podstawy do osiągnięcia porozumienia w Radzie"
Fotyga podkreśliła na posiedzeniu komisji, że podczas szczytu UE przyjęty został zgłoszony przez Polskę postulat wprowadzenia dodatkowego mechanizmu zabezpieczającego.
Według minister, jednym z elementów "wzmocnionej Joaniny" miała być "sprawa populacji", czyli - jak mówiła - sposobu umożliwiającego "lepsze pozyskanie koalicji państw, które zechciałyby razem z nami dokonywać blokady" decyzji.
Naszym postulatem było także pewne rozszerzenie okresu, w którym ten moment poszukiwania konsensusu wśród państw członkowskich mógłby następować - dodała Fotyga.
Jak oceniła, negocjacje wokół Joaniny były bardzo trudne. Nie chciała jednak odpowiedzieć na pytanie szefa komisji SZ Pawła Zalewskiego (PiS) o jakie poszerzenie okresu poszukiwania kompromisu Polska występowała i jakim efektem - jeżeli chodzi o kształt mechanizmu - zakończyły się negocjacje.
Jestem gotowa przyjść na zamknięte posiedzenie komisji i przedstawić tam przebieg negocjacji. Dla dobra negocjacji te kwestie powinny pozostać niejawne - mówiła Fotyga.
Te słowa wzburzyły posłów. Zalewski odpowiedział, że jego pytanie dotyczy efektów negocjacji, a więc czegoś co także powinna wysłuchać opinia publiczna. Jak rozumiem ta kwestia nie jest jeszcze zamknięta - dodał. Tego nie powiedziałam - odparła szefowa MSZ.
Fotyga mówiła też, że prezydent Lech Kaczyński złożył podczas szczytu UE w Brukseli jednostronną deklarację dotyczącą Karty Praw Podstawowych zastrzegającą Polsce możliwość stosowania wewnętrznego porządku prawnego w taki sprawach jak moralność publiczna czy kwestie religijne.
Szefowa MSZ poinformowała, że Polska zastrzegła sobie także możliwość - w przypadku gdyby ta nasza jednostronna deklaracja okazała się niewystarczająca - dołączenia się do brytyjskich deklaracji. Wielka Brytania uzyskała na szczycie wyłączenie z zapisów unijnej Karty Praw Podstawowych w części dotyczącej praw socjalnych. Polega to m.in. na tym, że osoby zatrudnione w Wielkiej Brytanii nie mogą dochodzić przed sądem swoich praw, powołując się na Kartę.
Bez odpowiedzi szefowej dyplomacji pozostało pytanie posła Jarosława Wałęsy (PO) o to, który z 54 artykułów Karty nie odpowiada Polsce. Fotyga odesłała tylko do treści deklaracji, która stanowi, że "Karta w żaden sposób nie wpływa na prawo państw członkowskich do stanowienia prawa w zakresie moralności publicznej, prawa rodzinnego, a także ochrony godności ludzkiej i poszanowania fizycznej i moralnej integralności człowieka".
Szefowa polskiej dyplomacji podkreśliła, że Polska jest sygnatariuszem stosownych międzynarodowych konwencji i państwem, w którym respektowane są prawa człowieka. Polska jest państwem prawa i sądzimy, że dla dobrego funkcjonowania UE konieczne jest zachowanie pewnej odrębności w dziedzinach, których UE nie reguluje na poziomie wspólnotowym, w tych, które są przedmiotem konsensu społecznego wewnątrz państwa - mówiła Fotyga. W przyjętym podczas szczytu UE 21-22 czerwca mandacie negocjacyjnym w sprawie nowego traktatu znalazł się zapis, że dwie delegacje - Irlandia i Polska - zarezerwowały sobie prawo do ewentualnego przyłączenia się do wynegocjowanego przez Wielką Brytanię opt-outu (czyli wyłączenia) z części przepisów Karty Praw Podstawowych.
Efekt negocjacji ostro skrytykował były poseł PiS a obecnie poseł koła Prawicy Rzeczypospolitej Marian Piłka. To była pełna kapitulacja ze stanowiska polskiego rządu. Jedyny sukces, jacy bracia Kaczyńscy odnieśli, to zdolność przywództwa stronnictwu białej flagi - ocenił.
Polskie władze - mówił Piłka - ustąpiły z forsowanego przez siebie systemu pierwiastkowego, nie podjęły próby zmiany preambuły przeniesionej z eurokonstytucji, która nie odnosi się do chrześcijańskich korzeni Europy i doprowadziły do "wyizolowania Polski" na arenie międzynarodowej.
Temu, że Polska nie sprzeciwiała się przenoszeniu preambuły w tej wersji dziwił się inny poseł Prawicy i b. polityk PiS Marek Jurek. Stracilibyśmy Niceę - odpowiedziała Fotyga.
Dorobku polskich negocjatorów bronił poseł PiS Andrzej Ćwierz. Dzięki przedłużeniu obowiązywania systemu z Nicei pozycja Polski i waga naszych głosów wzrosła - podkreślił.
Wiele pytań pozostało zawieszonych, bo minister spieszyła się na Forum Bezpieczeństwa Rady Partnerstwa Euroatlantyckiego, które odbędzie się w Ochrydzie w Macedonii. Zapewniła natomiast, że na wszystkie pytania posłów odpowie pisemnie.