Ford Europa planuje masowe zwolnienia pracowników. W ten sposób chce ratować firmę przed upadkiem.
Szef europejskiej filii amerykańskiego koncernu, David Thursfield poinformował w wywiadzie dla dziennika "Financial Times", że w najbliższym czasie straci pracę 10% z 50 tysięcy zatrudnionych w europejskich zakładach Forda pracowników.
Poza tym firma chce ograniczyć o 20% procent wydatki na transport i logistykę. Wszystkie te kroki są reakcją na spodziewane ogromne, liczące ponad 1 mld DEM straty europejskiego Forda.
Amerykański koncern już od dłuższego czasu nie radzi sobie w Europie. Jego filia przynosi z roku na rok coraz większe straty. Kurczy się także udział w rynku - od 1995 roku z 11,6% do 10,8%. Wszystkie zakłady Forda w Europie od dawna pracują poniżej swoich możliwości.
Zapowiadane zwolnienia nie będą pierwszymi. Wiosną tego roku zamknięto zakłady w angielskim Dagenham i zwolniono tam ponad 1,3 tysiąca pracowników. Już wcześniej zredukowano zatrudnienie w europejskim Fordzie o 6%.
Eksperci doradzający szefom Forda twierdzą, że to za mało i redukcje powinny objąć 25% zatrudnionych, by firma była efektywna. David Thursfield spodziewa się, że planowane zwolnienia i wprowadzenie nowych modeli poprawi sytuację firmy. Jego zdaniem, już za dwa lata Ford Europa będzie przynosił zyski.
Ford nie jest jedynym koncernem mającym poważne kłopoty w Europie. Znaczne redukcje zatrudnienia na naszym kontynencie zapowiedział także General Motors. (ps)