Firmy nie są zainteresowane pracownikami ze Wschodu
Polscy pracodawcy już od miesiąca mogą zatrudniać Białorusinów, Rosjan i Ukraińców bez żmudnych i kosztownych formalności. Teraz procedura trwa najwyżej tydzień, można też przyjąć do pracy dowolną liczbę cudzoziemców. Ale, jak wynika ze statystyk, szefowie firm wcale nie są tym zainteresowani.
W Powiatowym Urzędzie Pracy w Krakowie oświadczenie o zatrudnieniu obcokrajowców złożyło tylko 16 przedsiębiorców.
Tylko tydzień Paulina Belska z PUP uważa, że jest to i tak sporo. Wszystkie te wnioski były złożone w ciągu jednego tygodnia. Przypominam, że rozporządzenie weszło w życie dopiero niedawno- dodaje. Jeśli żaden z pracodawców się nie wycofa, we wrześniu przyjadą do Krakowa 64 osoby ze Wschodu. Zatrudnienie znajdą w firmach budowlanych, zakładach drobiarskich i gospodarstwach rolnych.
Do Tarnowa po zarobek w najbliższym czasie przyjedzie trzech Ukraińców. Dwóch z nich to... tancerze. Jeden z tarnowskich prywatnych przedsiębiorców zadeklarował w zeszłym tygodniu w urzędzie, że chce ich zatrudnić. Poza tą deklaracją wpłynęło do nas jeszcze tylko jedno oświadczenie o zatrudnieniu cudzoziemca w gospodarstwie rolnym- informuje Barbara Sadecka z tarnowskiego urzędu. W Nowym Sączu, Nowym Targu i Wieliczce ani jeden pracodawca nie zechciał jeszcze zatrudnić cudzoziemca z uproszczonym trybie.
Totalny bałagan
Zapraszać do pracy Ukraińca, Białorusina bądź Rosjanina, jak twierdzą szefowie firm, po prostu się nie opłaca. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej (weszło w życie 20 lipca br.) zatrudnić obcokrajowca bez zezwolenia na pracę można tylko na trzy miesiące. A co można zrobić w tak krótkim czasie? Jedynie przeszkolić pracownika. Po trzech miesiącach mógłby rozpocząć normalną pracę, a tymczasem, zgodnie z przepisami, musi ją zakończyć. To bez sensu- twierdzi Antoni Duliban z zakładów drobiarskich "CEDROB" w podkrakowskich Niepołomicach.
"CEDROB" mimo wszystko zatrudnił 15 Ukraińców. Najpierw przez dwa tygodnie ich szkolono. Teraz są już samodzielnymi pracownikami. Szefowie firmy są z nich zadowoleni. Z Ukrainy do Niepołomic przyjechali m.in. nauczyciele, bibliotekarze, którzy poważnie odnoszą się do pracy na produkcji. Ale w polskich konsulatach na Ukrainie panuje totalny chaos. Zamiast trzymiesięcznej wizy, nasi pracownicy dostali je tylko na dwa tygodnie. Najgorzej ma osoba, która może przebywać w Polsce tylko dwa dni. Teraz próbujemy na miejscu legalizować jej pobyt. Totalny bałagan!- dodaje Duliban.
Rozczarowania rozporządzeniem nie kryją też szefowie firm budowlanych. Barbara Purzańska ze Związku Polskich Pracodawców Budownictwa mówi wprost, że nowe rozporządzenie funkcjonuje jedynie w mediach, a głównego problemu wcale nie rozwiązuje. Przez rok toczyliśmy batalię z resortem pracy, by można było zatrudniać nie indywidualne osoby, tylko całe firmy ze Wschodu. I oczywiście nie na trzy miesiące, a co najmniej na pół roku- tłumaczy. Z rozporządzenia mogą się cieszyć chyba tylko właściciele gospodarstw rolnych, gdzie zbiór truskawek, porzeczek czy agrestu trwa najwyżej kilka miesięcy. A firmy budowlane pracują teraz bez przerw przez cały rok- dodaje.
Purzańska podkreśla, że niedawna decyzja Ministerstwa Pracy nie rozwiąże problemu braku pracowników w branży budowlanej Czekaliśmy z niecierpliwością na rozporządzenie. Teraz nie możemy się doczekać na jego zmianę- kwituje.
Wydłużyć czas
Co na to ministerstwo? Jan Krzysztof Mazurkiewicz, koordynator biura prasowego resortu pracy, nie wyklucza, że w przyszłości przybyszy ze Wschodu będzie można w prosty sposób zatrudnić na dłużej. Zdajemy sobie sprawę, że dla wielu pracodawców i pracowników zatrudnienie bez zezwolenia na trzy miesiące to krótki okres. Należy jednak pamiętać, że to pilotażowy program. Powiaty co miesiąc będą wysyłały do nas informacje o liczbie zarejestrowanych oświadczeń oraz profilu migrantów zarobkowych. Niewykluczone, że w przyszłości te regulacje będziemy mogli rozszerzyć albo zawęzić zarówno na inne kraje, jak i na dłuższy okres- wyjaśnia.
Anna Górska