Firma sprzątała mieszkanie komendanta. Za państwowe pieniądze
Jak podaje "Fakt", warszawskie mieszkanie komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka sprzątały w godzinach pracy osoby, zatrudnione w firmie dbającej o czystość KGP. Policja dementuje doniesienia dziennika.
Sprawę zgłosili pracownicy komendy głównej policji, którzy byli zniesmaczeni faktem, że ich szef z pensją 17 tys. zł wysługuje się darmowymi sprzątaczkami. Zgłoszenie trafiło do wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego. Do donosu dołączono zdjęcia, które przedstawiały ekipę sprzątającą z KGP, która pracowała w domu Szymczyka.
Sprawą pod koniec września 2018 roku zajęło się Biuro Nadzoru Wewnętrznego. Jak twierdzi informator "Faktu", dochodzenie niezbicie wykazało, że Szymczak przekroczył uprawnienia. MSWiA nie komentuje ustaleń dziennika.
Do sprawy odniosła się natomiast policja. Rzecznik komendanta Mariusz Ciarka zapewnia, że... gen. Szymczyk nie ma w Warszawie ani służbowego, ani prywatnego mieszkania. - Na czas pełnienia funkcji korzysta jedynie z kwatery tymczasowej, będącej w dyspozycji Komendy Głównej Policji - tłumaczy. - Lokal jest administrowany przez KGP na zasadach ogólnych, tak jak wszystkie obiekty komendy - dodaje.
Źródło "Faktu" w policji jest innego zdania. - Totalna bzdura, sprzątaczki jeździły w czasie pracy tylko tam, a podczas ich nieobecności inne sprzątaczki musiały pracować za nieobecne - twierdzi policjant.
Źródło: "Fakt"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl