Fiński poseł bawił się w klubie nocnym, potem zaczął strzelać
Fiński poseł ze skrajnie prawicowej Partii Finów, która jest częścią obecnego rządu, podejrzany jest o zamieszanie w piątkową strzelaninę w stolicy. Szef Partii Finów powiedział, że jeśli śledztwo udowodni winę posła, grożą mu poważne konsekwencje.
Jak wynika z komunikatu prasowego opublikowanego w sobotę po południu, 54-letni mężczyzna został aresztowany w ubiegły weekend w centrum Helsinek pod zarzutem popełnienia przestępstwa przeciwko życiu lub zdrowiu innych osób. Związane jest to ze strzelaniną, do której doszło w centrum Helsinek w piątek.
Chociaż w komunikacie prasowym nie podano tożsamości mężczyzny, fińskie media podają, że był to Timo Vornanena (PS), poseł do parlamentu pierwszej kadencji.
Jest również członkiem sejmowej komisji ds. nadzoru nad wywiadem.
Jak przekazał Departament Policji w Helsinkach, do strzelaniny doszło w wyniku sprzeczki, która prawdopodobnie polegała na popychaniu się między podejrzanym a grupą kolegów z pracy około godziny 3:30 w Bar Ihku w Helsinkach. Chociaż kłótnia została rozwiązana w klubie nocnym, spotkali się oni przed klubem około 30 minut później. Tam podejrzany nieoczekiwanie zaczął wymachiwał bronią palną, celując nią w osoby znajdujące się na miejscu zdarzenia i wystrzeliwując jedną kulę w ziemię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawdopodobnie do strzelaniny doszło z broni palnej małego kalibru. Uważa się, że nie jest to broń policyjna, a raczej rodzaj broni używany do celów rekreacyjnych.
Harri Vuorenpää, sekretarz Partii Finów, poinformował w niedzielę, że Vornanen przebywa na dwutygodniowym zwolnieniu lekarskim z powodów nieujawnionych publicznie.
Poniesie konsekwencje
– Wszelkie decyzje dotyczące jego przyszłości w partii zostaną podjęte podczas formalnych posiedzeń partii i grupy parlamentarnej – oświadczyła w niedzielę przewodnicząca populistycznej partii prawicowej, Riikka Purra.
– Nic nie może usprawiedliwić tych działań. Sytuacja, wykształcenie i zawód Vornanena sprawiają, że sprawa jest jeszcze poważniejsza – dodała.
Źródło: Helsinki Times