Kreml straszy Finlandię. Rozmieszczają przy granicy broń jądrową
Rosyjska armia rozmieściła taktyczną broń jądrową na granicy z Finlandią, która w kwietniu ubiegłego roku przystąpiła do NATO i zrezygnowała ze swojego neutralnego statusu. "W przygranicznej Karelii rozmieszczono systemy operacyjno-taktyczne Iskander-M" - podaje Izwestia, powołując się na źródła w ministerstwie obrony.
23.04.2024 | aktual.: 23.04.2024 08:05
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Jak pisze "The Moscow Times" systemy rozstawione przy fińskiej granicy zdolne są do wystrzeliwania rakiet manewrujących i balistycznych, w tym z głowicą nuklearną. Iskandery weszły w skład odrębnej brygady rakietowej, która z kolei stała się częścią nowo utworzonego Leningradzkiego Okręgu Wojskowego.
"W Leningradzkim Okręgu Wojskowym znajdują się także 11. i 14. Korpus Armii, stacjonujące w obwodach kaliningradzkim i murmańskim" - podają źródła Izwiestii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odpowiedź na wejście Finlandii do NATO
- Utworzenie brygady rakietowej jest odpowiedzią na przystąpienie Finlandii do NATO - powiedział były dowódca rosyjskiej Floty Bałtyckiej admirał Władimir Wałujew. - Obecnie granica Rosji z krajami Sojuszu wzrosła o prawie 1,3 tys. km, a w bloku znajduje się największa artyleria żołnierzy w Europie, składających się z 1,5 tys. dział , w tym 700 haubic, 700 moździerzy dużego kalibru i 100 systemów rakietowych - twierdzi Wałujew.
Pod koniec ubiegłego roku Finlandia podpisała umowę o współpracy w dziedzinie obronności ze Stanami Zjednoczonymi. Dla żołnierzy amerykańskich udostępniono 15 obiektów i stref, w których mogą przechowywać sprzęt wojskowy i amunicję. Należą do nich cztery bazy lotnicze, port wojskowy i linia kolejowa na północy kraju. Magazyny sprzętu wojskowego zlokalizowane będą wzdłuż tras prowadzących do granicy z Rosją.
"Już sam fakt ponownego utworzenia Leningradzkiego Okręgu Wojskowego, zlikwidowanego w trakcie reformy wojskowej z początku 2010 roku, wskazuje, że Kreml przygotowuje się do wojny na dużą skalę z NATO w dłuższej perspektywie" - uważają eksperci z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną.
Moskwa kontroluje granicę Polski i Ukrainy
Do niedawna całą zachodnią granicę Federacji Rosyjskiej kontrolowały jednostki Okręgu Zachodniego. A to zamazało "strategiczny punkt ciężkości" sił rosyjskich, zauważa ISW. Dekretem Władimira Putina z 26 lutego Zachodni Okręg Wojskowy został podzielony na dwa okręgi: odtąd Moskwa będzie kontrolować granicę z Ukrainą i Polską, a Leningrad będzie kontrolował północno-wschodnią granicę NATO.
"Pomoże to armii jednocześnie kontrolować walki na Ukrainie i zajmować strategiczne pozycje w stosunku do krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego" - uważa ISW. Eksperci instytutu przypominają też, że "Kreml decyzję o utworzeniu Leningradzkiego Okręgu Wojskowego tłumaczył przystąpieniem do NATO nowych członków – Finlandii i Szwecji".